– Michael, chciałem z tobą porozmawiać o pisarstwie. Musisz wiedzieć, że od niedawna ja również piszę. Głupio się z tym czuję, bo teraz wszyscy się produkują, nawet półanalfabeci. Ilość błędów gramatycznych i ortograficznych dzięki Internetowi przyrasta szybciej niż woda w czasie wielkiej powodzi.
– Każdy ma prawo do popełniania błędów.
– Dobrze, ale to nie znaczy, że musi się z nimi afiszować jak ze sztandarem. „Do your homework”! – Jak mawiają na antypodach. Co znaczy, przygotuj się (do tego, co masz zrobić).
– Nie przesadzaj, Wiktorze. – Wpadłem w słowo przyjaciela. – Zgadzam się wprawdzie, że twórczość pisarska i poetycka w Polsce kwitnie obficie jak chabry w zbożu na wiosnę, ale są to bardziej próby i eksperymenty niż poważne pisanie. Twoje zamiary są chyba poważniejsze.
– Piszę blogi i opowiadania. Nie myśl, że wzoruję się na tobie. To moja niezależna inicjatywa.
Przekaż dalej