Z okazji piątku, ostatniego dnia tygodnia pracy, i obłędnie pięknej pogody, serdecznie życzę: Tym, którzy niezdrowo trzęsą krajem – gwałtownego przyśpieszenia emerytalnego, Kochającym samotne zdjęcia przy biurku – ciasnych butów, aby zimą mogli bezpiecznie zjeżdżać na nartach, kiedy pogoda się zepsuje, … Czytaj dalej
Przekaż dalejArchiwum autora: Michał Tequila Wrzesiński
Powieść. Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 84: Studenckie piekło teatralne
Sefardi usiłował zrozumieć posłanie ostatniego aktu teatralnego. Na sali musiało być więcej osób zaangażowanych przez reżyserkę, gdyż że wszystkich stron padały okrzyki poparcia dla delegata i jego partii. Studenci zadawali też pytania, przekrzykując się nawzajem. – Coś tu nie gra! … Czytaj dalej
Przekaż dalejPowieść. Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 83: Paw i Sefardi na scenie
Stojąc już przy mównicy Sefardi skupił się. Popatrzył na hasło wypisane wielkimi literami na transparencie umieszczonym przez dwóch studentów na ścianie auli: „Swobodne skojarzenia w sztuce pisarskiej i teatralnej”. Był to odważny pomysł, nawiązujący równocześnie do teatru, rozmowy towarzyskiej i … Czytaj dalej
Przekaż dalejO zezwierzęceniu, okularach i aparacie słuchowym (Z serii: Szyderstwem w satrapę)
Tę swawolną historyjkę opowiedział Iwanowi Iwanowiczowi pewien niedorozwinięty młodzieniec w opóźnionym średnim wieku, który po zrobieniu doktoratu z prawa został najpierw – ku swemu zaskoczeniu – awansowany na strasznego ważniaka, a potem, kiedy już wyszedł z więzienia za bunt przeciwko … Czytaj dalej
Przekaż dalejMichael Tequila: Gwarancja pisarska, reklamacje i przeprosiny
Ja, Michael Tequila, gwarantuję, że moje utwory literackie są przyzwoicie skomponowane i napisane. Jeśli Czytelnik nie jest zadowolony z książki, ma prawo złożyć reklamację i uzyskać przeprosiny autora. Czytelnik ma też prawo wyboru formuły reklamacji i przeprosin. Może też ustalić … Czytaj dalej
Przekaż dalejPowieść. Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 82: Escuela Superior del Drama
Zgodnie z prognozą pogody ranek był piękny. Mimo tego Sefardi czuł się nie najlepiej, był ospały, w dodatku z nieznanego powodu rozbolał go żołądek. Zaczął chodzić po pokoju. Kiedy stanął na balkonie od strony wschodniej budynku, promienie słońca otoczyły jego … Czytaj dalej
Przekaż dalejPowieść. Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 81: Perypetie z opuchlizną
Sefardi umocnił się w przeświadczeniu o zaangażowaniu Barrasa, kiedy ten zaczął rozpowszechniać pogłoskę, że uczulenie Sefardiego nasila się, kiedy źle myśli i mówi o osobach znanych i zasługujących na uznanie za swoją działalność społeczną lub polityczną. Ktoś zasugerował Sefardiemu, że … Czytaj dalej
Przekaż dalejPowieść. Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 80: Niezwykłe spotkania i puchnące wargi
Spotkanie z Tedem było planowane od dawna. Po latach niewidzenia Sefardi odwiedził swego serdecznego przyjaciela z lat dziecinnych. Mimo dojrzałości wiekowej, mężczyźni zachowali ciepło chłopięcych imion z dzieciństwa. Ted zwracał się do niego Eddy. Na spotkaniu Sefardi poznał żonę Teda, … Czytaj dalej
Przekaż dalejPowieść. Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 79: Kawiarnia Eliseo
Początek dnia nie był najlepszy. Z rana Sefardi wykonywał zazwyczaj sporo pracy. Tym razem porządkował zapiski, uzupełniał i poprawiał teksty, nie był jednak w stanie skoncentrować się w pełni. Po kilkunastu minutach poczuł ból w plecach. Patrząc na ociekające deszczem … Czytaj dalej
Przekaż dalejPowieść. Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 78: Rozmowy Sefardiego z Kanapą
Od pewnego czasu Sefardi rozmawiał z Kanapą podobnie jak ludzie rozmawiają z psem lub małym dzieckiem, które niewiele pojmuje. Zaczęło się to mniej więcej w połowie Planu Czterdziestu Dni. Mówił do niej, jakby była żywą osobą i mogła go zrozumieć. … Czytaj dalej
Przekaż dalejPowieść. Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 77: Baba z wiadrami
Zmagania z samym sobą tak zaabsorbowały Sefardiego, że nie zauważył, kiedy na drodze pojawiła się kobieta z wiadrami. Zahamował tak gwałtownie, że o mało co nie poleciał do przodu na zbity pysk. – Nie mogłaś mnie, babo, ostrzec choćby krzyknięciem, … Czytaj dalej
Przekaż dalejPowieść. Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 76: Wyprawa rowerowa i świnie
O czwartej czterdzieści pięć, razem z głosem kukułki wielkiego zegara ściennego, słońce wtargnęło do sypialni i poraziło promieniami Sefardiego, wyrywając go bezpardonowo ze snu. Mistrz nigdy nie wstawał tak wcześnie, tym razem uczynił wyjątek. – Teraz to już na pewno … Czytaj dalej
Przekaż dalejOrdery
Ktoś załomotał do drzwi. Wystraszyłem się. Był to Iwan Iwanowicz, niezwykle podekscytowany. Prawie krzyczał: – Telewizor mi się zepsuł, a tu za dziesięć minut wielka uroczystość. Brazylia na kolanach! Jesteśmy Mistrzami Świata w siatkówce! Wstaliśmy z kolan. I to w … Czytaj dalej
Przekaż dalejPowieść. Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 75: Transformacja wsi i mieszkańców
Dwa dni później na Placu Zgromadzeń Obywatelskich odbył się wielki festyn. Mieszkańcy wsi stawili się tłumnie, niektórzy przynieśli ze sobą sprzęt komputerowy, audiowizualny i telefoniczny w celu wymiany lub odsprzedaży. Zorganizowano pokazy sprzętu oraz konkursy wiedzy i umiejętności jego użytkowania. … Czytaj dalej
Przekaż dalejPowieść. Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 74: Burza w remizie strażackiej
Aluzja do burzliwej dyskusji parlamentarnej została przyjęta aplauzem. Słuchającym podobało się, że ksiądz mówił o wybrańcach narodu żartobliwie a nawet złośliwie. Konferansjer energicznym ruchem ręki przeciął rozgardiasz. – W Casi, latem w oknach, a zimą przed telewizorami, siedzą nasi bliźni, … Czytaj dalej
Przekaż dalejPowieść. Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 73: Burzliwe przemiany mieszkańców Casi
Wiec okazał się wielkim sukcesem. Pisały o nim lokalne media, prasa i blogerzy. Mieszkańcy wsi otworzyli się i podjęli poważną debatę. Sefardi postanowił pójść za ciosem. Wieczorem opracował plan dalszych działań i nadał mu nazwę „Strategii dynamicznego rozwoju społeczności Casi … Czytaj dalej
Przekaż dalejZ serii “Szyderstwem w dyktaturę”: Bolesny wątek prawdy i kłamstwa.
– Robiąc zakupy korzystam z każdej okazji, aby wzbogacić się i rozwinąć politycznie, zrozumieć złożoną rzeczywistość oraz nasycić wiadomościami krążącymi lotem jastrzębia po kraju, Europie i świecie. – Objawił mi w zaufaniu Iwan Iwanowicz. – Stałem cierpliwie w kolejce w … Czytaj dalej
Przekaż dalejPowieść. Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 72: Wiec i dyskusja publiczna w Casi
Wracając do wynajętego pokoju Mistrz przyglądał się budynkom, były to głównie domy mieszkalne jedno lub dwupiętrowe. Zdziwiła go liczba osób siedzących w otwartych oknach i bezmyślnie gapiących się na ulicę. Ludzie ci obserwowali sąsiadów i przypadkowych przechodniów, jak są ubrani, … Czytaj dalej
Przekaż dalejZ serii “Szyderstwem w dyktaturę”: Wielodzietność i alkohol.
Wpis okolicznościowy z okazji niekończących się zwycięstw partii rządzącej nad rozumem. Iwan Iwanowicz przedstawił mi dzisiaj swoje poranne przeżycie. – Stałem w kolejce do kasy w sklepie, kiedy wywiązała się dyskusja. Klient uważał, że należy mu się bon sklepowy na … Czytaj dalej
Przekaż dalejPowieść. Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 71: Pierwsze doświadczenia Sefardiego w Casi
Przyjeżdżając do Casi, Sefardi miał jasny cel: wyrwać lokalną społeczność z marazmu. Od dawna o tym myślał. Czytał o marazmie jako formie apatii, chorobie społecznej o podłożu wirusowym. Chodziło mu głównie o znajome małżeństwo, osiadłe od lat na wsi. Niegdyś … Czytaj dalej
Przekaż dalejPowieść. Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 70: Dziwne spotkania podróżne Sefardiego
Celem podróży Sefardiego była mało znana miejscowość wypoczynkowa Casi. Była to wieś typu ulicówka, położona w centrum kraju na równinie wśród lasów, między niewielkimi jeziorami cieszącymi się złą sławą licznych utonięć. Tonęli nawet dobrzy pływacy, ludzie sprawni i wysportowani. Okoliczności … Czytaj dalej
Przekaż dalejPowieść. Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 70: Awantura na przystanku autobusowym
Coś trzeba było zrobić z samochodem. Próbowali znaleźć pomoc drogową w Internecie korzystając z telefonu komórkowego. Okazało się to niemożliwe z braku zasięgu lub jakiejś innej przyczyny. Wypadało zostawić samochód na miejscu i udać się po pomoc. Sefardi wahał się; … Czytaj dalej
Przekaż dalejPowieść. Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 69: Wypadek samochodowy
Trwał blady, rozmazany świt, kiedy Sefardi wyprowadził samochód z garażu. Zatrzymał się, aby zainstalować GPS. Nie umiał już jeździć korzystając tylko z mapy, gubił się zbyt często. Po drodze miał zabrać Iwana Iwanowicza i Wiktora. Wybierali się razem na wystawę … Czytaj dalej
Przekaż dalejPowieść. Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 68: Śmierć burmistrza
– Burmistrz zmarł około północy pchnięty ostrym narzędziem w klatkę piersiową. Prawie bez śladów. Nie można wyobrazić sobie prostszej i doskonalszej zbrodni. – Lekarz sądowy sucho relacjonował wydarzenie. Ekipa dochodzeniowa była w szoku. Burmistrz był postacią znaną i lubianą. Niedawno … Czytaj dalej
Przekaż dalejPowieść. Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 67: Zabawa w morderstwo
Około godziny dwudziestej pierwszej niespodziewanie zadzwonił do niego ksiądz Terrano. – Myślałem o tobie, Sefardi. To chyba dobra pora, aby zapytać cię o zdrowie i przekazać pozdrowienia. Jestem adoratorem twego talentu. Wyrazy uznania w taką noc mogą tylko przynieść ci … Czytaj dalej
Przekaż dalejPowieść. Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 66: Cud powrotu parlamentarzystów i fronty atmosferyczne
Przywrócenie parlamentarzystów społeczeństwu uznano za cud. Jego wytłumaczenie zajęło prezydentowi i jego gabinetowi sporo wysiłku. – Co to za problem, kiedy ma się za sobą prasę, radio, telewizję i kontrolę nad dostawcami usług internetowych, aby zapewnić zgodną współpracę między panem … Czytaj dalej
Przekaż dalejPowieść. Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 65: Hibernacja klasy politycznej
Kolejny dzień zapoczątkował ciąg zdarzeń przypominających długi i dziwny sen. Wypadki następowały jak w kalejdoskopie, oszołamiały i dopiero drugiego lub trzeciego dnia ustabilizowały się na poziomie przyzwoitości. Przeżywając je na jawie jak we śnie, Sefardi rejestrował spostrzeżenia i zadawał pytania, … Czytaj dalej
Przekaż dalejWspólne zdjęcie w Białym Domu
Prezydent Duda skomentował swoje zdjęcie z prezydentem Trumpem w Białym Domu. Cytuję: „Szyderstwa i napad lewackich mediów oraz niektórych polityków i komentatorów, o znanych poglądach, pokazują sukces wizyty Waszyngtonie. Gdyby tak nie było to by ją przemilczeli jako nieważną. Dziękuję … Czytaj dalej
Przekaż dalejPowieść. Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 64: Osobniki alfa i instruktor szkolenia.
Swoje leśne odkrycia Sefardi zdecydował się przedstawić na zebraniu przy krawężniku. Spodziewał się otwartej dyskusji. Było jasne, że partia rządząca ćwiczy nie tyle utrzymanie swojej pozycji, ile wydarcie resztek władzy i wpływów innym grupom partyjnym i społecznym. – To obozy … Czytaj dalej
Przekaż dalejPowieść. Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 63: Skryte przelewy i cicha indoktrynacja.
W nagraniu z Barrasem Blawatsky’m w roli głównej znalazła się wzmianka o przysiędze. Odsłuchujący domyślili się, że płacący dziesięcinę przysięgali dozgonną wierność partii i zachowanie milczenia do końca swojego życia. Sprawa nie miała szans wyjść na jaw nawet w części. … Czytaj dalej
Przekaż dalejPowieść. Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 62: Konspiracja. Tajemnica komunikacji i przekazów.
Sefardi nie pytał, dokąd zmierzają, zdał się na przewodnika, jego wiedzę i intuicję. Po przekroczeniu leśnej drogi natknęli się na siatkę ogrodzenia zamocowaną na stalowych słupkach, starannie wykonaną i napiętą. Kiedy posuwali się wzdłuż siatki w poszukiwaniu bramy, furtki lub … Czytaj dalej
Przekaż dalejZwierzęta. Wg Św. Franciszka z Asyżu to nasi bracia mniejsi. Czy naprawdę?
Nie samym chlebem człowiek żyje! Najśmieszniejsze zdjęcia zwierząt z Comedy Wildlife Photography Awards: https://tinyurl.com/ychexn72 PS. Trzeba poczekać kilkanaście sekund, zanim nastąpi połączenie ze stroną, gdzie zamieszczono zdjęcia. Warto! Przekaż dalej
Przekaż dalejPowieść. Laboratorium Szyfrowanych koni. Cz. 61: Leśny rządowy obóz przetrwania.
Po zejściu z wyasfaltowanej, dziwnie wąskiej drogi, posuwali się bez słowa przez iglasty las przetykany brzozami i porośnięty mchem tak bujnym, że gumowe buty zapadały się prawie do połowy. W powietrzu wisiała mgła i zduszona cisza. Sefardi ze zdziwieniem patrzył … Czytaj dalej
Przekaż dalejPowieść. Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 60: Kto okrada państwo? Sefardi wyrusza do Casi.
Informacja była poufna: Barras Blawatsky i jego najbliżsi współpracownicy spotykają się po cichu w prywatnym survivalowym ośrodku szkoleniowym ukrytym głęboko w lasach. Sefardi podjął natychmiastową decyzję wyjazdu. Poprzez zaufanego członka z lokalnego fan clubu wynajął przewodnika, byłego leśniczego. Ostrzeżono go, … Czytaj dalej
Przekaż dalejPoezja ducha i proza życia
Generał Akashi Gidayu piszący poemat Jest to drugi wpis w dniu dzisiejszym na blogu autorskim. To niepublikowana poezja. Dedykuję ją zboczeńcom, szumowinom i dewiantom oraz bezbożnikom o zwichniętych poglądach na świat, którzy przedkładają zwykłą poezję nad radosną prozę partyjną, kufel … Czytaj dalej
Przekaż dalejPowieść. Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 59: Miłość i wolność na rozdrożu.
Spotkali się w biurze Anastazji Godano. Na ścianach wisiały wielkie kolorowe zdjęcia pogrzebów znanych osobistości i szarych ludzi. – Mój zakład nie czyni różnicy między ludźmi, gdyż śmierć wszystkich traktuje jednakowo. Po prostu zrównuje – wyjaśniła właścicielka strzepując malutki kłaczek … Czytaj dalej
Przekaż dalejPowieść. Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 58: Spotkanie na Placu Concordia
Po wyjściu z restauracji, gdzie spotkał się z przyjaciółmi, Sefardi zauważył wielki falujący tłum po drugiej stronie Placu Concordia. Wiedziony ciekawością podszedł bliżej. Był to wiec poparcia dla rządowego projektu regulacji demograficznej. Wśród zgromadzonych spostrzegł Isabelę; stała oparta ramieniem o … Czytaj dalej
Przekaż dalejPowieść. Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 57: Maski i spór Barras-Sefardi.
Na Placu Centralnym Afary pojawiły się nowe lustra deformujące sylwetkę Sefardiego. W ciągu kilku dni jego nieobecności rządowa prasa nie pozostawiła na nim suchej nitki. Przypisano mu zgubny wpływ na młodych, niedoświadczonych ludzi, odwracanie swoimi wynalazkami uwagi od spraw dzieci … Czytaj dalej
Przekaż dalejPowieść. Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 56: Straszny sen Sefardiego.
Po kilku dyskusjach spiskowcy doszli do porozumienia, co i jak należy uczynić, aby pogrzeb udał się pod każdym względem. Kiedy już wszystko ustalili, Sefardi zaśmiał się niefrasobliwie jak dziecko. Zdarzało się to tylko wtedy, kiedy naprawdę coś go zachwyciło. Założenie … Czytaj dalej
Przekaż dalejWojsko, nawiedzeni i pijacy
Aby mieć silną armię, nie potrzebujemy generałów, helikopterów bojowych, dronów ani okrętów wojennych. Wystarczą samoloty dla VIP-ów, Wojska Obrony Terytorialnej, minister Macierewicz i minister Błaszczak. Oraz zwierzchnik sił zbrojnych. Pewien dostojny wojskowy moczymorda pod koniec życia zwariował, ubierał się w … Czytaj dalej
Przekaż dalejPowieść. Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 55: Spiskowcy i plan pogrzebu.
Swój plan przyśpieszonego zakończenia życia Sefardi zachowywał w ścisłej tajemnicy. Był to plan przewrotny. Jego punktem centralnym, prawdziwym clue programu, był pogrzeb Sefardiego, obliczony na osiągnięcie efektów całkowitego zaskoczenia. Była to najgłębsza część tajemnicy. Pierwszym krokiem realizacji planu był wybór … Czytaj dalej
Przekaż dalejPowieść. Laboratorium szyfrowanych uczuć. Cz. 54: Sefardi udoskonala Boga
Było to w nocy. Po raz kolejny, boleśniej niż kiedykolwiek, Sefardi zdał sobie sprawę, że wraz z ostatnim oddechem całkowicie i nieodwołalnie straci wszystko, dom, rodzinę, wspomnienia, miłość, a nade wszystko świadomość i pamięć. Szok gasnącej świadomości był tak wielki, … Czytaj dalej
Przekaż dalejPowieść. Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 53: Spowiedź Sefardiego.
Wnętrze kościoła zaskoczyło wchodzącego chłodną ciszą starych murów i światłem kandelabrów zawieszonych wysoko w górze dla przypomnienia wielkości Boga i małości człowieka. Sefardi poczuł niezmierną powagę marmurowych rzeźb, ozdobnych gzymsów, tablic pamiątkowych o złoconych krawędziach oraz obrazów stanowiących jedno wielkie … Czytaj dalej
Przekaż dalejAforyzmy. Kilka myśli dosadnych i krótkich jak pieszczota w locie ptaka
U młodych ludzi ślepota objawia się dzisiaj często niewidzeniem niczego poza ekranem smartfonu. Litania do Najwyższego: Boże spraw, aby nasz ukochany kraj przestał płynąć mlekiem, miodem i banknotami pięćsetzłotowymi, a spłynął normalnością. W kraju szybkich awansów wszystko jest możliwe. W … Czytaj dalej
Przekaż dalejPowieść. Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 52: Ekscesy Abenaki, Sefardi i plan twórczego zakończenia życia.
Mimo spowolnienia gospodarki, firma Abenaki rozwijała się jak szalona. Jej obroty rosły tak szybko, że nie wystarczało miejsca na wykresach dla pokazania pełnego trendu wzrostu. Nomadyjczycy tak przyzwyczaili się do jej sukcesów, że oprócz maklerów giełdowych nikt nie zwracał na … Czytaj dalej
Przekaż dalejPowieść. Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 51: Procesja na osiedlu Aura.
Raz w roku osiedle Aura organizowało uroczystą procesję dla uczczenia pamięci. Nie chodziło o zwykłą pamięć, ale o Pamięć Przeszłości, pisaną z dużej litery, jak w anglojęzycznych przewodnikach turystycznych. Co zawierała ta przeszłość, nikt nie pamiętał; jej najwcześniejsze wspomnienia zatarły … Czytaj dalej
Przekaż dalejPowieść. Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 50: Wspomnienia miłosne i spotkanie w Katakumbach.
Do tematu miłości Isabela wracała niechętnie, może jeszcze raz albo dwa razy. Miała swoją teorię miłości, którą stopniowo dzieliła się z Sefardim. Słuchał jej chętnie, gdyż oprócz pewnej dziwaczności przemawiała przez nią odwieczna kobiecość, płodna i szczera. – Teraz miłość … Czytaj dalej
Przekaż dalejAforyzmy i abstrakcje
W pewnej wsi na znak sprzeciwu krowa stanęła dęba. Kiedy lokalny ważniak usiłował ją wydoić, odwróciła się i zdzieliła go kopytem w coś okrągłego. Wtedy zdał sobie sprawę, że nie była to jego głowa, tylko łeb, a krowa nie była … Czytaj dalej
Przekaż dalejPowieść. Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 49: Sefardi i zebranie przy chodniku
W nocy Sefardi na przemian zasypiał i budził się. Kiedy wstawał, poruszał się jak lunatyk. To, że jest meteopatą, szczególnie wrażliwym na zmiany pogody, zakomunikowała mu z właściwą sobie nonszalancją Isabela. Potem wyjaśniała mu jeszcze inne szczegóły, o których rzekomo … Czytaj dalej
Przekaż dalejPowieść. Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 48: Dziwna choroba Sefardiego
Sefardi trzymający się dzielnie w dniu gwałtownej zmiany pogody, w południe następnego dnia doznał duszności. Penelopa wezwała lekarza, lecz nikt się nie zjawił. Tego dnia był to najbardziej poszukiwany człowiek w mieście. Sefardi czuł się coraz gorzej. Popadł w stan … Czytaj dalej
Przekaż dalej