Zebranie w bibliotece publicznej miało na celu dyskusję, która rozgrzałaby ludzi w deszczowy zimny dzień.
Kto pierwszy zabierze głos? Dyskusja jest na dowolny temat, aby tylko był gorący. – Kierowniczka biblioteki podjęła przewodnictwo zebrania.
Kim chciałbyś być? – Wiktor pierwszy wyrwał się z pytaniem. Wywołało ono konsternację. Pytający z satysfakcją potoczył okiem triumfatora po sali.
Pytanie jest proste jak drut, Wiktorze. – Usiłowałem ratować honor trzódki zagubionych współplemieńców bibliotecznych.
Przekaż dalej