Po doświadczeniach z rekonstrukcją Boga wedle swojej wizji, projektem niezbyt udanym, Sefardi postanowił stworzyć ideał kobiety. Zapisał się na warsztaty rzeźby postaci i charakterów. Nie musiał z nikim dyskutować swoich zamierzeń, wiedział, czego chce. Nie musiał, ale dyskutował, ponieważ inni … Czytaj dalej
Przekaż dalejArchiwa tagu: kobieta
Powieść. Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 89: Ideał kobiety widziany z okna
Kiedy znaleźli się na zewnątrz, otoczyło ich nagrzane, łagodne powietrze, niosące słony zapach oceanu. – Teraz zaprowadzę was na plażę dla nudystów, dobrze mi znaną. – Zapowiedział marynarz odrzucając ręcznik obwiązany wokół bioder i biorąc za rękę swoją towarzyszkę z … Czytaj dalej
Przekaż dalejPowieść. Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 87: Pacjent ze szpitala Grandioso
W szpitalu Grandioso panował osobliwy zwyczaj. W bezpośrednich kontaktach między sobą młodzi lekarze i personel pomocniczy pracujący na zmianie dziennej używali kodu językowego. Duża sala operacyjna była dla nich salą operową, mniejsza – operetką, ciężką operację określali mianem rzeźni, lżejszą … Czytaj dalej
Przekaż dalejPowieść. Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 86: Erotyczny kankan z genialnym malarzem
Aktorki rytmicznie poruszały się po scenie. Kiedy na ich drodze pojawiła się mównica, zamiast usunąć ją z drogi, aby zrobić sobie więcej miejsca, odsunęły ją na bok. Obróciły się przodem do audytorium, wyrównały szereg i z niespotykaną energią zaczęły tańczyć … Czytaj dalej
Przekaż dalejPowieść. Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 85: Szaleństwa w szkole dramatu
W przebłysku opamiętania Sefardi zaczął uważniej obserwować wydarzenia na sali. Każdy epizod wydawał się mieć jakiś schemat. Istniała pewna sekwencja zdarzeń, której nie rozumiał, ale wyczuwał. Były to mini spektakle, składające się z trzech części. Najpierw ktoś anonimowy wykrzykiwał hasło, … Czytaj dalej
Przekaż dalejPowieść. Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 84: Studenckie piekło teatralne
Sefardi usiłował zrozumieć posłanie ostatniego aktu teatralnego. Na sali musiało być więcej osób zaangażowanych przez reżyserkę, gdyż że wszystkich stron padały okrzyki poparcia dla delegata i jego partii. Studenci zadawali też pytania, przekrzykując się nawzajem. – Coś tu nie gra! … Czytaj dalej
Przekaż dalejPowieść. Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 81: Perypetie z opuchlizną
Sefardi umocnił się w przeświadczeniu o zaangażowaniu Barrasa, kiedy ten zaczął rozpowszechniać pogłoskę, że uczulenie Sefardiego nasila się, kiedy źle myśli i mówi o osobach znanych i zasługujących na uznanie za swoją działalność społeczną lub polityczną. Ktoś zasugerował Sefardiemu, że … Czytaj dalej
Przekaż dalejPowieść. Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 77: Baba z wiadrami
Zmagania z samym sobą tak zaabsorbowały Sefardiego, że nie zauważył, kiedy na drodze pojawiła się kobieta z wiadrami. Zahamował tak gwałtownie, że o mało co nie poleciał do przodu na zbity pysk. – Nie mogłaś mnie, babo, ostrzec choćby krzyknięciem, … Czytaj dalej
Przekaż dalejPowieść. Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 74: Burza w remizie strażackiej
Aluzja do burzliwej dyskusji parlamentarnej została przyjęta aplauzem. Słuchającym podobało się, że ksiądz mówił o wybrańcach narodu żartobliwie a nawet złośliwie. Konferansjer energicznym ruchem ręki przeciął rozgardiasz. – W Casi, latem w oknach, a zimą przed telewizorami, siedzą nasi bliźni, … Czytaj dalej
Przekaż dalejZ serii “Szyderstwem w dyktaturę”: Wielodzietność i alkohol.
Wpis okolicznościowy z okazji niekończących się zwycięstw partii rządzącej nad rozumem. Iwan Iwanowicz przedstawił mi dzisiaj swoje poranne przeżycie. – Stałem w kolejce do kasy w sklepie, kiedy wywiązała się dyskusja. Klient uważał, że należy mu się bon sklepowy na … Czytaj dalej
Przekaż dalejPowieść. Laboratorium Szyfrowanych koni. Cz. 61: Leśny rządowy obóz przetrwania.
Po zejściu z wyasfaltowanej, dziwnie wąskiej drogi, posuwali się bez słowa przez iglasty las przetykany brzozami i porośnięty mchem tak bujnym, że gumowe buty zapadały się prawie do połowy. W powietrzu wisiała mgła i zduszona cisza. Sefardi ze zdziwieniem patrzył … Czytaj dalej
Przekaż dalejPowieść. Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 59: Miłość i wolność na rozdrożu.
Spotkali się w biurze Anastazji Godano. Na ścianach wisiały wielkie kolorowe zdjęcia pogrzebów znanych osobistości i szarych ludzi. – Mój zakład nie czyni różnicy między ludźmi, gdyż śmierć wszystkich traktuje jednakowo. Po prostu zrównuje – wyjaśniła właścicielka strzepując malutki kłaczek … Czytaj dalej
Przekaż dalejPowieść. Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 58: Spotkanie na Placu Concordia
Po wyjściu z restauracji, gdzie spotkał się z przyjaciółmi, Sefardi zauważył wielki falujący tłum po drugiej stronie Placu Concordia. Wiedziony ciekawością podszedł bliżej. Był to wiec poparcia dla rządowego projektu regulacji demograficznej. Wśród zgromadzonych spostrzegł Isabelę; stała oparta ramieniem o … Czytaj dalej
Przekaż dalejPowieść. Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 48: Dziwna choroba Sefardiego
Sefardi trzymający się dzielnie w dniu gwałtownej zmiany pogody, w południe następnego dnia doznał duszności. Penelopa wezwała lekarza, lecz nikt się nie zjawił. Tego dnia był to najbardziej poszukiwany człowiek w mieście. Sefardi czuł się coraz gorzej. Popadł w stan … Czytaj dalej
Przekaż dalejPowieść. Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 45: Państwo, firma Abenaki i Wiktor.
Gwałtowny odpływ pieniędzy z kasy państwowej i równoczesne bogacenie się Abenaki źle się ludziom kojarzyły. Wyglądało to tak, jakby państwowe pieniądze płynęły prosto do kiesy właścicieli prywatnej firmy. Na zebraniu przy krawężniku pojawiły się głosy, że rząd i Abenaki wyraźnie … Czytaj dalej
Przekaż dalejPowieść. Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 44: Izabela komentuje twórczość Mistrza.
Isabela coraz bardziej interesowała się twórczością pisarską Mistrza. Mówiła o tym otwarcie. – Czasami naprawdę lubię poczytać sobie to, co pan pisze, don Sefardi. Kiedy po raz pierwszy zwróciła się do niego w ten sposób, nie potrafił jej odmówić mimo … Czytaj dalej
Przekaż dalejPiękno
Boski kształt ciała, orzechowe oczy i koralowe usta aptekarki były tak niezwykłe, że aby je chwalić trzeba było – oprócz zapłaty za lekarstwo – wykupić abonament. Pozdrawianie jej uroczego psa było już bezpłatne. Jest to moja ulubiona apteka. Przekaż dalej
Przekaż dalejPowieść. Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 43: Kobieta, mężczyźni i nepotyzm
Sefardi zażartował kiedyś, nie pamiętał, w jakich to było okolicznościach, że uczyni Isabelę bohaterką swojej powieści. Rozgniewała się, uznając, że chce to zrobić, aby ją ośmieszyć i wydrwić. Starał się wytłumaczyć jej możliwości wykorzystania rzeczywistej osoby jako modelu postaci literackiej. … Czytaj dalej
Przekaż dalejPotrzebujemy ludzi prawych, mądrych i wrażliwych
Potrzebujemy ludzi prawych, mądrych i wrażliwych na potrzeby zwykłego człowieka. Przykładem jest posłanka Krystyna Pawłowicz z PiS. Jej słowa „Chamie, podejdź tu, dam ci w ryj!” to przykład patriotycznego zastosowania pięknego języka polskiego. PO nie umiało tak mówić do zwykłych … Czytaj dalej
Przekaż dalejPowieść. Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 39: Rozmowa o dojrzałej miłości
Temat miłości pojawił się zupełnie przypadkowo. Sefardi nie zamierzał podejmować z Isabelą dyskusji na ten temat. Sprowokowany jakąś jej uwagą powiedział, natychmiast uznając swoją wypowiedź za nieopatrzną, że dojrzałe kobiety uciekają od miłości cielesnej, zaniedbując rolę partnerską wobec mężczyzn, jaką … Czytaj dalej
Przekaż dalejPowieść. Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 36: Demografia i podwójne imię kobiety
Kiedy liczba mieszkańców Nomadii przekroczyła dwadzieścia milionów, rząd ekspediował nadwyżkę obywateli do krajów radosnej nadziei. Tak nazywano kraje zatrudniające u siebie emigrantów z Nomadii. Kiedy liczba mieszkańców spadała poniżej dwudziestu milionów, rząd zwiększał imigrację z krajów czarnej rozpaczy. Tak nazywano kraje … Czytaj dalej
Przekaż dalejPowieść Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 35: Żywa rozmowa o kurach i kogutach
Sefardi siedział przy biurku i gapił się bezmyślnie przez okno. Zmęczył się, usiłując nadać przekonywujący kształt fragmentowi powieści, jaką pisał od niedawna w skrytości. Odetchnął z ulgą, kiedy usłyszał pukanie do drzwi. – Pańska żona mnie przysyła, don Sefardi. Przyniosłam … Czytaj dalej
Przekaż dalejPowieść. Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 33: Konwersacje o spowiedziach i imionach
W nocy Sefardi nie mógł zasnąć. Przewracał się z boku na bok na łóżku usiłując ułożyć się wygodnie na grubym materacu. Kiedy to mu się nie udało, przeszedł do salonu na kanapę. Znowu spotkało go niepowodzenie, choć kanapa była sprężysta, … Czytaj dalej
Przekaż dalejPowieść. Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 29: Rozmowa o relacjach państwo-obywatel
Zbliżając się do gabinetu Mistrza, Isabela usłyszała głośne słowa. Zatrzymała się przed drzwiami, zastanawiając się, z kim wynalazca mógłby mieć spotkanie o tak wczesnej porze. Zazwyczaj przyjmował gości dopiero po godzinie dziesiątej rano. Niepewna, co uczynić, zapukała. Przygotowała sobie usprawiedliwienie: … Czytaj dalej
Przekaż dalejPowieść. Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 26: Isabela odwiedza Sefardiego w gabinecie
Głośne pukanie przerwało Sefardiemu myśli o zbliżającym się spotkaniu przy krawężniku. Chwilę później Isabela wtargnęła w jego męskie zagubienie. Kierowało nią przeznaczenie albo kobieca intuicja. Kiedy znalazła się w gabinecie, próbował zgadnąć cel jej pojawienia się: dostarczyć gorącej herbaty, zadać … Czytaj dalej
Przekaż dalejPowieść. Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 24: Słodko-kwaśne wspomnienia Sefardiego
Wiek dawał się najbardziej we znaki Sefardiemu. Katował go tak, jakby był odrębną istotą, choć przecież stanowili wspólnotę. Mężczyzna gubił się w prostych czynnościach, zawodziły go koncentracja i pamięć. Tylko wyobraźnia i ciekawość świata pozostały w nim młode i aktywne, … Czytaj dalej
Przekaż dalejPowieść. Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 14: Rozmyślania Mistrza o życiu
Rano obudził Sefardiego odległy grzmot, straż przednia wiosennej burzy. Był zapowiedzią długiego koncertu dąsów pogody, najbardziej koszmarnych, jakie można było sobie wyobrazić. Zaczęło się w poniedziałek, na samym początku tygodnia, jakby dyrygent wydarzeń atmosferycznych podporządkował je dyscyplinie kalendarza. Tego dnia, … Czytaj dalej
Przekaż dalejLudzie, psy, jezioro i pizzeria wczesną wiosną
Jeziorko, trzy wysepki, wrzeszczące mewy. Byłem tam dzisiaj rano, dla zdrowia. Słyszę głuchy łomot jakby lądujący łabędź uderzał skrzydłami o wodę. Widzę tylko mewy. Biegnę dalej; to dwaj mężczyźni prowadzą sparring bokserski. Potem były inne fenomeny. Dwaj młodzieńcy siódmy raz … Czytaj dalej
Przekaż dalejNajserdeczniejsze życzenia z okazji Dnia Kobiet
W dniu, co tu dużo gadać, niezwykle kobiecym, z okazji Międzynarodowego Dnia Powszechnej Radości, wszystkim Paniom, małym, średnim i dużym, babciom, mamom, córkom i wnuczkom, mężatkom oraz dziewczynom marzącym o schwytaniu małżeńskiego szczęścia za owłosione nogi, a także – aby nie … Czytaj dalej
Przekaż dalejPrzyjaźń w poczuciu jesiennego relaksu
Spotkałem dzisiaj Iwana Iwanowicza na osiedlu. Prawie zderzyliśmy się ze sobą, tak było ciemno. Ucieszeni, że do wypadku nie doszło, wymieniliśmy uprzejmości. Ludzie wymieniają je zdawkowo, poszliśmy w ich ślady. – Dlaczego młodsi mają naśladować starszych, a nie odwrotnie? – … Czytaj dalej
Przekaż dalejDwa znamienne dni. Psychiatryczny zapis przeżyć.
Przeżycia układają mi się w dni, dni w blogi, a blogi w książkę. Piszę ją od trzech lat. Wkrótce skończę. Rano, w drodze po Coca-Colę i 2 x Nimm, które okazały się zamknięte razem z Żabką, spotkałem Malamuta Alaskańskiego. On, … Czytaj dalej
Przekaż dalejPaszkwil na kobiety
Zamiast wstępu: Jest piątek wieczór. Poczułem się tak smutno, że musiałem napisać coś podniosłego. Wybiegłem z domu wzburzony tym, co usłyszałem o sobie i popędziłem jak szalony w kierunku pól jeszcze nie złocistych i łąk jeszcze nie zielonych, aby zanurzyć … Czytaj dalej
Przekaż dalejZ życia aktywnego pisarza
Ten blog pisze się sam, od serca, które odkryłem w sobie dwa lata temu razem z prawdziwym charakterem błądzącym od lat po rozdrożach mego ciała. To i tak lepiej niż Edward Gierek, o którym społeczeństwo dowiedziało się, że ma serce, … Czytaj dalej
Przekaż dalejKsiądz doktor habilitowany w akcji
Czasami myślę i to sprawia mi ogromną przyjemność, bo mnie podnieca. Nie mogę żyć bez podniety, gdyż ona jedna skutecznie budzi moje ciało i umysł z letargu. Myślenie jest solidniejsze w działaniu niż afrodyzjak a nawet Viagra, nie mówiąc już … Czytaj dalej
Przekaż dalejInfekcja intymna
Infekcja intymna. Mówiła o niej kobieta w telewizji, instytucji, która już nie służy celom kulturalnym i edukacyjnym, tylko wyłącznie reklamowym. Reklamy w telewizji powinni oglądać miliarderzy, w drugiej kolejności milionerzy, w trzeciej rząd, który ma nadwyżki finansowe i nie wie, … Czytaj dalej
Przekaż dalejO zezwierzęceniu człowieka
Przy stole biesiadnym wynikła rozmowa. Była ona bogatsza i bardziej odżywcza niż sama biesiada, która okazała się prostym śniadaniem. Uczestników wybrał sam Mikołaj Rej, który wygodnie dla mnie zmaterializował się na tę okoliczność. Ja, gospodarz domu i pokoju niespokojnej pracy twórczej, zmieniłem … Czytaj dalej
Przekaż dalejAlleluja dalszych odkryć
Obudziłem się w nocy około 4.44 rano i nie byłem zlany potem. Wręcz przeciwnie, byłem świeżutki po odnawiającym śnie jak liczne pączki róży wykwitłe w sercach przywódców politycznych. Obudziłem się i odnalazłem w sobie dalsze odkrycia. Zaraz potem odkryłem też … Czytaj dalej
Przekaż dalejSpór międzygatunkowy
Poszło o pierzynę puchową. Została wyprana w pralce, po raz któryś z rzędu. Rzędy bywają długie, prorokuję więc, że będzie jeszcze wielokrotnie prana. Powyższa scena jest początkiem opisu odmienności widzenia świata przez mężczyznę i kobietę, strony odwiecznego sporu. Dokładniej, po … Czytaj dalej
Przekaż dalejHistoria głodu i miłości
W wiosce od wielu dni panował głód. Pożywienia było jak na lekarstwo, gdyż od dawna nikt nie zapuszczał się w te strony z uwagi na upały, komary i ostrzeżenia o kanibalach grasujących na rozstajach dróg i w buszu. Kanibale też … Czytaj dalej
Przekaż dalejPean prawdy o kobiecie
Postanowiłem zostać peanistą czyli osobnikiem piszącym peany. Jeśli nie ma takiego wyrazu w słowniku języka polskiego, to czas, aby zaistniał. Chodzi o pean na cześć kobiet, gatunek literacki często uprawiany w przeszłości w celu wyrażenia podziwu oraz –podejrzewam – ocieplenia … Czytaj dalej
Przekaż dalejRelaks powyborczy
Wybory do Europarlamentu wywołały więcej pytań niż dały odpowiedzi. Tak to już jest: łatwiej jest pytać niż odpowiadać. PiS poniósł kolejną siódmą lub ósmą porażkę wyborczą, tym razem delikatną jak piana na piwie. Wynik wyborów wzbudził ich podejrzenia już kilka … Czytaj dalej
Przekaż dalejW świąteczny dzień ciszy wyborczej
Mam do pomocy już dwie osoby, Wiktora i Martynę, które proszę od czasu do czasu, aby zrelacjonowały wydarzenia bieżące, filozoficzne i ponadczasowe. Dzisiaj akurat takich nie było i to jest dobra wiadomość. „No news is a good news” mawiają ludzie … Czytaj dalej
Przekaż dalejCzas spokoju i zastanowienia
Osiemnaście minut po północy rozpoczął się czas relaksu i wspomnień. Myślałem o ludziach pewnych. Pewien mężczyzna w gumowcach, z twarzą upudrowaną, różową i uśmiechniętą, wszedł do studio TV z wiaderkiem pełnym błota i udzielajac wywiadu, łopatką rzucał błoto na przywódcę … Czytaj dalej
Przekaż dalejLeczenie odwykowe
Myślę o leczeniu odwykowym. Mam problem ze snem i dobrymi radami. Za mało sypiam. Budzę się o godzinie trzeciej nad ranem, siadam przy komputerze i piszę. Pisze mi się bardzo dobrze, wręcz znakomicie, w efekcie czego w ciągu niecałych dwóch … Czytaj dalej
Przekaż dalejBeata K, the Superwoman
Rzadko mam okazję relacjonować wydarzenie tak wyjątkowe, jak dzisiaj. Polka porwana kilka dni temu przez faszyzującą organizację „Supernatural Gender Criminals” wyrwała się z niewoli i przybyła prosto do studia telewizyjnego w Warszawie. Tam skąd przybyła, traktowano ja ze szczególnym okrucieństwem. … Czytaj dalej
Przekaż dalejDlaczego nie lubimy chodzić?
* Bo odczuwamy to jako stratę czasu. Czas stał się esencją istnienia, wartością naczelną, którą liczymy i hołubimy, której wciąż mamy za mało. Time is money. Nie będę mnożyć listy wyjaśnień, dlaczego czas jest traktowany jako usprawiedliwienie niechodzenia, niespacerowania, ponieważ … Czytaj dalej
Przekaż dalejDom Wariatów Zaleczonych
W sali przyjęć prezydent, nowy premier (kobieta podobna do Beaty Kępy, pseudonim partyzancki „Gendera”), nowy przywódca opozycji, były premier i były przywódca opozycji składali sobie gratulacje, kiedy podbiegł szef rachmistrzów i podał karteczkę pani premier. Panowie, widzę przed społeczeństwem pasmo … Czytaj dalej
Przekaż dalejO astronomicznej mentalności
Komentarz Czytelnika zamieszczony w poprzednim blogu zaimponował mi i ucieszył mnie tak bardzo, że postanowiłem zamieścić go jako nowy krótki wpis. Komentarz wyjaśnia naukowo, jak to jest z kobietami, które są z Wenus. Są tacy, którzy nie wierzą w Boga, … Czytaj dalej
Przekaż dalejRozmowa Marsa z Wenus
Ten blog zawsze planowałem popełnić. Chodzi mi po głowie od bardzo dawna i męczy. Może nawet od dziecka. Dzieciństwo jest trudnym okresem, jeśli dojrzewasz zbyt wolno. Potem też może być ciężko. Kiedy już dojrzałeś, istnieje niebezpieczeństwo, że zdziecinniejesz zbyt szybko. … Czytaj dalej
Przekaż dalejŻyczenia Wielkanocne 2014
Otrzymaliście już Państwo życzenia od przywódców politycznych i duchowych. Niewiele więcej szczęścia może Was już spotkać. Tym niemniej nachalnie wpycham się z moimi życzenia, płynącymi od serca z jedynej w kraju Ambony Obiektywnej Prawdy. Życzę wszystkim moim Czytelnikom oraz ich … Czytaj dalej
Przekaż dalej