Kat. Opowiadanie.

To już całe opowiadanie. Wreszcie je dopracowałem. Proszę mi wierzyć, to masa roboty. Mam nadzieję, że się Państwu podoba.Pozdrawiam serdecznie,Autor Na sześćdziesiąte urodziny swojej babki, Katarzyny Kaszmir, Maurycy zaprosił kata. O zaproszeniu tej jednej osoby nic nikomu nie powiedział, przede wszystkim samej zainteresowanej.  Maurycy od początku nie był entuzjastą organizacji tych urodzin. Do zaangażowania się … Dowiedz się więcej

Przekaż dalej
0Shares

Szopka świąteczno-noworoczna. Odcinki 1, 2 i 3.

  Odc 1: Eksplozja rzeczywistości Na przełomie starego i nowego roku eksplodowała rzeczywistość. Teraźniejszość stała się przeszłością. Nie była to jedna eksplozja, ale cała seria, trwająca nie dłużej niż kilka minut. Zaczęła się tuż przed północą i skończyła pięć minut po północy. Wybuchy słyszano w wielu miejscach. Pierwsi usłyszeli je obywatele Europy Wschodniej; mieszkańcy innych … Dowiedz się więcej

Przekaż dalej
0Shares

Powieść. Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 219: Cisza przed burzą

Rządowej zasady „cel uświęca środki” wielu pobożnych obywateli Nomadii nie kwestionowało, rozumiejąc, że jest to nieuniknione dla ocalenia społeczeństwa. Zboczeńcy, cyberseksiści i kobiety wrogie prokreacji byli dla nich Sodomą i Gomorą, gniazdem rozpusty i siedliskiem zła. – Użycie siły jest konieczne – twierdził Babochłop, szef tajnej policji – kiedy ma się do czynienia ze zgnilizną … Dowiedz się więcej

Przekaż dalej
13Shares

Powieść. Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 218: Rząd, policja i narkotyki 

Gdyby nie tajna policja, w kraju zapanowałby stan prawdziwego bezhołowia. Mając za sobą poparcie dowódcy armii i w cichym porozumieniu z wicegubernatorem, władzę w Nomadii przejął Babochłop. Zachowano pozory legalności. Oficjalnie szefem rządu był nadal wicegubernator, w rzeczywistości za jego plecami stał Babochłop i dyktował mu krok po kroku, jak ma postępować. Była to sytuacja … Dowiedz się więcej

Przekaż dalej
2Shares

Powieść. Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 210: Technologia w Świątyni Wiary i Prokreacji

Kristina nie zauważyła nawet, kiedy znalazła się w Sali Spowiedzi. Była ona wzorowana na sali Convento Santa Maria delle Grazie, miała kształt długiej i jasnej nawy kościelnej. Zdobiły ją potężne organy wmontowane w ścianę wejściową oraz ustawione po bokach konfesjonały. Siedzący w nich spowiednicy rekrutowali się spośród najbardziej uduchowionych księży, znawców ludzkiej duszy. Byli to … Dowiedz się więcej

Przekaż dalej
0Shares

Powieść. Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 205: Ruch celebrycki, indywidualizm i Internet

Babochłop, mający za sobą długi epizod kobiecości, szybko wyczuł pismo nosem. Natychmiast po ukonstytuowaniu się pierwszego Klubu Celebrytek wysłał swoją najzdolniejszą agentkę-dziennikarkę do rozeznania sytuacji. Udało jej się umówić z Marią, szefową Ruchu Celebrytek, dzięki wtyczkom, jakie tajna policja miała już niemal wszędzie. – Jaki jest stosunek Ruchu Celebrytek do prokreacji? – Było to podstawowe … Dowiedz się więcej

Przekaż dalej
32Shares

Powieść. Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 196: Sprawa celibatu

Potrzeba świeżej męskiej energii nieskażonej wątpliwościami płodzić czy nie płodzić stała się oczywista. Debatowano o tym na posiedzeniu rządu. W trakcie burzy mózgów pojawił się pomysł zniesienia celibatu. Uznano go za ciekawy; był jednak sprzeczny z wieloletnią tradycją kościoła. Czarna Eminencja sprzeciwił się od razu i bardzo zdecydowanie. Zawsze pozytywnie usposobiony, rzeczowy i opanowany, wpadł … Dowiedz się więcej

Przekaż dalej
2Shares

Powieść. Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 195: Karty kredytowe i kaznodzieje

Kiedy okazało się, że siłą nie da się przekonać ludzi do prokreacji, policja opracowała i przetestowała kilka form perswazji. Najbardziej obiecująca okazała się pomoc finansowa, rzecz niekontrowersyjna sama w sobie, praktykowana na przestrzeni wieków. Wytypowanym osobom rząd oferował bezpłatne karty kredytowe. Jak przekonywały ogłoszenia reklamowe, były one tak nadziane gotówką, że mogły nie mieścić się … Dowiedz się więcej

Przekaż dalej
25Shares

Powieść. Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 189: Nowe inicjatywy i formy walki z antyprokreacjonistami

Rząd potrzebował rozpoznać przeciwników prokreacji, zrozumieć ich motywację i siłę. Nalegał na to Babochłop. Mówił jak wojskowy na polu walki, krótko i dosadnie. – Musimy rozpoznać przeciwnika. To najprostsza taktyka wojskowa. Jeśli tego nie zrobimy, będziemy poruszać się po omacku. Tylko kret nie zgubi się w takiej sytuacji. Policja może to zrobić, ale zajmie to … Dowiedz się więcej

Przekaż dalej
18Shares

PRL i Tajlandia. Wspomnienia i zdjęcia.

Gdybyśmy nadal żyli w PRL, nie wyjeżdżalibyśmy do Tajlandii na wycieczki. Za PRL tylko szczęśliwcy nosili portfele grubości świni. PRL kojarzy mi się jednak dobrze, głównie z twórczymi hasłami w rodzaju „Każdy rolnik postępowy sam zapładnia swoje krowy”, „Zamiast szczypać w rowie dziwki, rób wiosenne podorywki” oraz „Tylko margaryna mleczna przeciw ciąży jest skuteczna”. Żywo … Dowiedz się więcej

Przekaż dalej
0Shares

Powieść. Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 106: Szopy i urny

Opis zgodnego z rytuałem hinduizmu spalenia zwłok na stosie policja znalazła w Internecie. Komisarz zadzwonił do zakładu pogrzebowego. Poinformowano go, że czynności związane z pogrzebem i stypą nadzorowała pani Godano, wykonawczyni testamentu. Rozmawiał z nią telefonicznie, chciał obejrzeć miejsce, gdzie spłonął stos. – Teren jest ogrodzony, a brama jest zamknięta na kłódkę. Jeśli pan kogoś … Dowiedz się więcej

Przekaż dalej
1Shares

Powieść. Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 105: Dochodzenie w zakładzie pogrzebowym

Siedząc przy biurku, kapitan gapił się na kartkę z rysunkiem urny na katafalku. Poczuł głęboką niechęć do donosiciela, należącego do kategorii osób, którymi pogardzał. Kapusie i kolaboranci. To była jego definicja. Z formy i treści donosu domyślał się, że pisała go osoba, prawdopodobnie mężczyzna, która – podobnie jak wielu innych ludzi – serdecznie nie znosiła … Dowiedz się więcej

Przekaż dalej
0Shares

Powieść. Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 104: Diabeł i dochodzenie

Na kartce imitującej formularz zaproszenia diabeł wypisał wszystkie swoje imiona. – Piekielnie długa lista. – Słowa wypowiedziane z namaszczeniem zabrzmiały w jego pysku omalże jak zaklęcie. Postanowił chodzić w sali audiencyjnej między zaproszonymi gośćmi z wypiętą piersią i rozczapierzonym na końcu ogonem, pyszniąc się całym sobą. Miał ku temu powody, dostarczyli mu je spowiednicy Sefardiego. … Dowiedz się więcej

Przekaż dalej
0Shares

Powieść. Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 94: Kondukt pogrzebowy

Twarze żałobników drepczących za karawanami były nieprzeniknione. Wszyscy ubrani byli prawie identycznie, na czarno, spodnie mieli na sobie zarówno mężczyźni jak i kobiety. Z nielicznymi wyjątkami były to osoby w wieku od kilkunastu do czterdziestu pięciu lat, jakby nie istniały osoby starsze. Maszerujący zachowywali się jak karny oddział wojskowy. Kiedy powóz przyśpieszał, oni przyspieszali, kiedy … Dowiedz się więcej

Przekaż dalej
4Shares

Powieść. Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 28: Obchody zwycięstwa nad reżimem

W dwudziestą piątą rocznicę zwycięstwa nad reżymem, w Afarze, stolicy Nomadii, odbyła się wielka demonstracja. Jej organizatorem była opozycyjna Partia Liberalna, popularnie zwana Liberą. Wygłaszano przemówienia. – Zdobyliśmy wolność drogą pokojową, bez jednego wystrzału i bez rozlewu krwi. Nie roztrząsaliśmy win poprzedniego ustroju, nie rozliczaliśmy przeszłości. Uniknęliśmy rozdrapywania bolesnych ran. Dzięki temu mogliśmy skoncentrować się … Dowiedz się więcej

Przekaż dalej
17Shares

Reguły gry. Opowiadanie “political fiction”. Odcinek 3: Posterunek

Rokpol podniósł się z ziemi. Odczuwał ból w każdej cząstce ciała, szczególnie szyi. Powoli doszedł na brzeg stawu i przejrzał się w wodzie. Widział tylko odbicie niewyraźnej, poplamionej twarzy. Dotknął jej w kilku miejscach. To chyba krew, pot i ziemia – doszedł do wniosku. Ale mnie urządzili. Wszystko mnie boli, ale chyba nie mam nic złamanego. … Dowiedz się więcej

Przekaż dalej
2Shares