Powieść. Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 112: Przygotowania do wielkiego happeningu
Poczucie odpowiedzialności i zwyczajny strach przed wyrządzeniem komuś krzywdy tak zaciążyły Sefardiemu na sumieniu, że rozchorował się poważnie. Kiedy bez widocznej przyczyny zemdlał na ulicy, trafił do szpitala; tam najpierw przywrócono go do zdrowia, a następnie poddano psychoterapii. W trakcie którejś z kolejnych sesji terapeutycznych wryło mu się w pamięć dziwne spojrzenie prowadzącej terapię kobiety, … Dowiedz się więcej
Przekaż dalej