Blog radości i uniesienia

Uniosłem się w sensie i pozytywnym i negatywnym, ponadto wyszło mi to bardzo szybko. Chyba dlatego, że nieprzerwanie odczuwam presję; zalegam z blogiem, mam inne niespełnione obowiązki, a czas płynie szybciej niż wóda w gardło moczymordy zmęczonego pustynnym upałem.

Negatywne uniesienie odnosi się do gniewu z powodu mojej powolności. Wolałbym być szybszy, a nie jestem.

Sens pozytywny uniesienia wywołało zwycięstwo polskich siatkarzy nad Brazylią. Pokazało ono, że skromy polski Dawid może pokonać potężnego zagranicznego Goliata.

Moja prognoza rozwoju wydarzeń jest pozytywna: wygramy z Rosjanami, kiedy przyjdzie czas meczu. Umiem to uzasadnić, choć w Polsce nie jest to konieczne zważywszy na postępowanie polityków. Może taki pleść wierutne bzdury i nikt go nie przygwoździ konkretnymi pytaniami, aby pokazać mu bezmiar pustki pod jego sufitem. Oglądałem wszystkie mecze polskiej drużyny a potem – bezpośrednio na hali Ergo Arena – mecz Rosji z Bułgarią. Zaobserwowałem, że Rosjanie grają klasycznie, a przez to statycznie (na raz, dwa, trzy!), choć sprawnie technicznie i mocno jak diabli. Kiedy zawodnik rosyjski uderzył piłkę, to ziemia drżała. Polacy grają bardziej zróżnicowanie i w tym widzę siłę oręża rodzimej piłki siatkowej.

W rozbuchanym entuzjazmie umocniła mnie ocena anatomii i zdrowia polskiego zespołu. Po meczu Polski z Iranem w telewizyjnym studio sportowym padły znamienne słowa: „Nasi chłopcy mieli jaja i pokazali charakter”.

Wierzę w chłopców, jaja i charakter. Żwycięzymy!

Przekaż dalej
0Shares

1 komentarz do “Blog radości i uniesienia

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *