Związki partnerskie. Część 1.

Ostra walka o prawa związków partnerskich skwierczy jak gorący tłuszcz na patelni politycznej. Nieświadomych ostrzegam, że można się boleśnie sparzyć.

Wczoraj powstał nowy sojusz poparcia dla związków partnerskich. Kiedyś istniał sojusz-robotniczo chłopski, który rządził krajem przez czterdzieści pięć lat. Miał osiągnięcia. To był dobry wzór. Obecny sojusz jest sponsorowany przez znanego pisarza MT i ma charakter inteligencko-parlamentarny. Inteligencję reprezentuje w nim pisarz, parlamentarzystów zaś Posełka Senyszyn. Ona oddaje Sojuszowi to, co ma najcenniejsze czyli głos. Pisarz oddaje natomiast swój autorski łeb, blog oraz pióro. Reprezentuje on inteligencję dlatego, że nie jest dokładnie znane jakimi zasobami tej materii dysponuje Sejm. Wiadome jest tylko, że drabina szczebli intelektu w Sejmie jest bardzo długa (nie wiadomo natomiast jak jest wysoka), od analfabety do geniusza politycznego, czyli parlamentarzysty, który umie czytać, pisać, rachować, przemawiać oraz łgać i knuć intrygi. Naród skierował tam swych najlepszych synów i najurodziwsze córki.

Sojusz jest siłą, z którą należy się liczyć. Pisarz MT ma za sobą poparcie swojego szwagra, człowieka mądrego i wielce wpływowego, choć tak niesamowicie skromnego, że nawet nie zamieści swojego zdjęcia na Facebooku. Za Posełką Senyszyn stoi natomiast SLD, czasami nieco chwiejnie, ale wzmocnione niedawnym liftingiem Leszka Millera i śmiałymi makijażami i egzotycznym głosem Posełki też coś znaczy.

Po drugiej stronie patelni politycznej stoją Minister Gowin oraz Jarosław Kaczyński, Ex-Premier, w skrócie Ex. Ci są przeciw związkom partnerskim. Przecieki na Wikileaks sugerują, że ich własne intymne związki z polityką się nie udały i dlatego szukają zemsty i niewinnych ofiar. Nie dziwię się w tym Ministrowi Gowinowi, bo to człowiek pobożny, ale Przewodniczący Kaczyński?

 

Przekaż dalej
0Shares

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *