Wiktor od dłuższego czas nie pokazywał się w miejscach publicznych. Zaniepokojony zadzwoniłem do niego. Żył, ale był przytłoczony upałem.
Ostatni raz język mi przysechł do podniebienia i nie mogłem mówić. Uratował mnie Kaczyński. Niech Bóg zachowa go w swojej opiece i pozwoli mu rządzić PiS-em przez następne 20 lat.
Skąd u ciebie taki entuzjazm do tego polityka?
To najlepsza gwarancja, że PiS nie dojdzie do władzy i kraj utonie w dobrobycie. Ponieważ wiele osób nie chce utonąć, będzie głosować na Kaczyńskiego. Może to i sposób na szczęście narodowe?
Co tam polityka! Ważne jest, jak radzisz sobie z sobą samym. Mam na myśli twój program rewitalizacji ciała i ducha.
Co można zrobić w taki upał? Rano w Adelajdzie było 38 stopni Celsjusza, w południe 40 a teraz jest 42 w cieniu. Na słońcu to możesz jajka smażyć na krawężniku chodnika lub masce samochodu. W takich warunkach nie mogę ćwiczyć. Ugotowałbym się. Białko w moim organizmie nie wytrzymałoby takiej temperatury. Na okres upałów przerzucam się na politykę.
No, tak! Jak jest tak gorąco to i Chińczyk prochu nie wymyśli.
Niezupełnie. Najpierw wymyślili go Chińczycy, a ostatnio Kaczyński razem z Macierewiczem.
Jak? Gdzie? Kiedy? – zapytałem zachwycony genialnością rodaków. Co za naród! – pomyślałem z dumą.
Wymyślili go we wraku samolotu. To było niesamowite. Prawdziwe hokus-pokus. Przedtem prochu nie było, a teraz już jest.
Jak do tego doszło?
Różnie ludzie gadają. Jedni, że Kaczyński i Macierewicz są bardzo pobożni i usłyszeli głos: „Z prochu powstałeś i w proch się obrócisz”. Obydwaj w tym samym momencie. Sprawdzili to chronometrem. Bardzo wzięli sobie te słowa do serca. Zrozumieli, że proch odgrywa fundamentalną rolę w dziejach świata i w ich głowach powstało natychmiastowe skojarzenie: samolot -wypadek – proch. Szukali tego skojarzenia i je dostali. Od losu. Za darmo. Na tym polega genialność. Kaczyński to teraz prawdziwy mąż stanu od prochu. GUS podaje, że w Polsce więcej ludzi uwierzyło w proch niż w koniec świata.
Fantastyczne!
A sam proces wymyślania prochu? Jakie składniki? Wiem, że Chińczycy to użyli saletry – dopytywałem się zniecierpliwiony.
Przekaż dalej
Że też ja na to wcześniej nie wpadłem! Zmyliły moją czujność sprzeczne wypowiedzi pana Prokuratora Szeląga i pana Artymiaka na konferencjach prasowych i wystąpieniach sejmowych. Jeden twierdził, że detektory „MO2M” wykazały na czytnikach obecność cząsteczek wysokoenergetycznych ( TNT ), a drugi, że nic podobnego, biegli eksperci nie stwierdzili żadnego trotylu na wraku Tu-154M. Teraz jestem skłonny przyznać rację temu ostatniemu. TNT – to przecież nic innego jak skrót od pierwszych liter słów:” TO NIE TROTYL”!!! W takim razie na szczątkach samolotu musiał być jednak PROCH.