– Składam na ręce ministra rezygnację z funkcji podsekretarza stanu – miał oświadczyć Łukasz Piebiak. Wolę pracować w Biedronce przy warzywach. Zawsze lubiłem ogrodnictwo. Ponadto oni tam lepiej płacą i nie zatrudniają trolli. – Żartował. – Będę z determinacją bronić swojego dobrego imienia, na które zapracowałem przez całe życie; wnoszę do sądu pozew przeciwko redakcji Onet, która rozpowszechnia pomówienia na mój temat oparte na relacjach niewiarygodnej osoby – powiedział cytowany przez PAP. Uśmiechał się przy tym. Podobno w stylu gorzko-kwaśnym.
Wczoraj portal Onet ujawnił, że wiceminister sprawiedliwości stoi za hejtem na sędziów, którzy sprzeciwiali się zmianom w sądownictwie. Koordynował akcję, która miała skompromitować szefa Iustitii Krystiana Markiewicza. W swoim oświadczeniu Piebiak zapowiedział podjęcie kroków prawnych wobec redakcji portalu.
– Podejmę kroki. Najpierw pójdę w prawo, potem w lewo, tam spotkam się z przyjaciółmi z Internetu, po czym pójdę na wprost. Może nawet nigdzie nie pójdę, bo drogi u nas są marnej jakości. Mówią, że ta do piekła jest nawet wybrukowana. – Wiceminister był w dobrym humorze, nieprzerwanie żartował. Dobre kawały to ja mogę robić i opowiadać nieprzerwanie. Dlatego, ci którzy mnie znają, bardzo mnie lubią.
– Czy za panem stał minister Ziobro?
– Nie! Nie stał, lecz siedział. – Odpowiedział.
Minister Ziobro zapytany, dlaczego siedział a nie stał za podwładnym, odpowiedział:
– Lubię siedzieć.
Ludzie wierzący przyjęli to jako proroctwo, niewierzący jako reklamę foteli szczególnie lubianych w ministerstwie. Jest to model skandynawski Trolle, produkowany z wielkim powodzeniem w Polsce.
Przekaż dalej