Wystąpienie Anabaptysty wywołało zainteresowanie nim samym; klubowicze mieli wrażenie, jakby go w ogóle nie znali. Otaczano go, zadawano pytania i słuchano niby wyroczni orzekającej w sprawach ostatecznych. Brodacz poczuł w sobie charyzmę, którą od lat przeczuwał, wspomagany przekonaniem matki, że … Czytaj dalej
Przekaż dalejPowieść. Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 121: Anabaptysta widzi cień padającego drzewa.
Odpowiedz