Wiktor od dłuższego czas nie pokazywał się w miejscach publicznych. Zaniepokojony zadzwoniłem do niego. Żył, ale był przytłoczony upałem. Ostatni raz język mi przysechł do podniebienia i nie mogłem mówić. Uratował mnie Kaczyński. Niech Bóg zachowa go w swojej opiece … Czytaj dalej
Przekaż dalejWynalazek prochu. Wydanie Świąteczne.
1