O zagubieniu damsko-męskim

Zebranie w bibliotece publicznej miało na celu dyskusję, która rozgrzałaby ludzi w deszczowy zimny dzień.

Kto pierwszy zabierze głos? Dyskusja jest na dowolny temat, aby tylko był gorący. – Kierowniczka biblioteki podjęła przewodnictwo zebrania.

Kim chciałbyś być? – Wiktor pierwszy wyrwał się z pytaniem. Wywołało ono konsternację. Pytający z satysfakcją potoczył okiem triumfatora po sali.

Pytanie jest proste jak drut, Wiktorze. – Usiłowałem ratować honor trzódki zagubionych współplemieńców bibliotecznych. Pytanie to pestka. Problem jest z odpowiedzią. Wybrałeś sobie najłatwiejszą część. Wymądrzasz się. – Posłużyłem się techniką podpatrzoną u pewnego tęgiego polityka, który umie atakować. Wyjaśnił mi kiedyś, że rzecz nie w tym, aby mądrze i przekonywująco odpowiedzieć, ale w zepchnięciu pytania na tor boczny, gdzie przejedzie je pociąg dezorientacji, zagubienia lub gniewu.

Mówisz jak polityk. Nie zaskoczysz mnie. Pytam ponownie: Czy wiesz, kim chciałbyś być? – Wiktor zręcznym manewrem wypłynął na krystaliczne wody.

Chciałbym być znanym pisarzem. – Wybąkałem niepewnie. Mocno trzymam pióro w ręku, z czego wnioskuję, że mam talent.

A ja chciałabym być łajdaczką! – Śmiało krzyknęła kobieta ubrana w szeroki szal, tureckie szarawary i blezerek, którego narodowości nie umiem określić. Odpowiedź nieznajomej wywołała osłupienie i szok. Kierowniczce biblioteki przypomniało się mickiewiczowskie ”Gwałt niech się gwałtem odciska”. Już miała biec po taśmę, aby zakleić jej usta, kiedy wieszcz pomieszał jej się z ciepłem kobieco-chrześcijańskiej duszy, opartej na sumieniu, nie na samym chodzeniu do kościoła.

Brzydzę się gwałtem! – Sama siebie zaskoczyła okrzykiem i zaczerwieniła się. Po chwili odzyskała rezon na tyle, spojrzeć gniewnie na przedmówczynię. Pani nie powinna tak mówić! Dlaczego kobieta miałaby być łajdaczką?!

Faktycznie! Dlaczego? – Rozległy się głosy. Przecież „łajdak” odnosi się tylko do mężczyzn. Wszyscy znamy mężczyzn-łajdaków! – Wołały niewiasty jedna przez drugą.

No właśnie! – Triumfalnie odkrzyknęła kobieta w szarawarach tureckich, pod którymi kryła się nieokreślona damska fizyczność. – Wy wszyscy jesteście genderowcy! Wam tylko gender w głowie!

Jak to? Jak to? Hola, co pani plecie? – Rozgorzała gorąca polska dyskusja pełna okrzyków, zarzutów, zaprzeczeń, oskarżeń a nawet epitetów. My Polacy umiemy dyskutować. – Pomyślałem z głęboką satysfakcją, że inne narody nie podchodzą do dyskusji tak serdecznie i z pasją. Nikt tak zgrabnie i energicznie nie potrafi się kłócić. – Ogarnęła mnie patriotyczna duma.

Przepraszam państwa! Jestem przewodniczącą zebrania. – Przerwała rejwach kierowniczka biblioteki. Tu nie jest telewizja! Przywołuję państwa do porządku! Proszę o wytłumaczenie, co miała pani na myśli? – Zwróciła się do kobiety odzianej w trzy elementy ubraniowe.

Myślę o genderyźmie, który jest dyskusją o społecznych rolach płci, czyli o rolach kobiety i mężczyzny. Z uwzględnieniem oczywiście biologicznych zróżnicowań – dodała śmiało wysuwając do przodu górną część klatki piersiowej. Z tym nurtem rozważań wiąże się dyskusja nad potrzebą równości obydwu płci. Stąd wypływa mój postulat. Jeśli mężczyzna może być łajdakiem, łgać jak pies, wykręcać kota ogonem, oszukiwać, unikać prac domowych, pić, obiecywać złote góry jak to czyni większość polityków, i z tego tytułu nawet zyskiwać poklask u obywateli, to dlaczego ja, kobieta, nie miałabym tego robić? Czy ja jestem gorsza? Chcę być łajdaczką! Mężczyźni się łajdaczą, to i kobiety muszą mieć to prawo. Równość to równość! – Iskry sypały się z jej oczu i prawda płynęła z jej ust.

Prawda! Prawda! Dobrze mówi! – Odezwało się kilkanaście kobiet wspieranych głośno przez dwóch mężczyzn. Spojrzałem w ich kierunku. Byli to osobnicy w wieku późnego dojrzewania seksualnego.

Wy, mężczyźni! – Zwróciła się do nich kierowniczka z wyrzutem w oczach. Wy dwaj chcecie, aby kobiety były łajdaczkami!?. Niedoczekanie wasze! Lepiej zajmijcie się swoimi łajdactwami: kłamcami politycznymi, złodziejami kabli miedzianych, pijanymi kierowcami, mężami bijącymi żony i dzieci, pedofilami. Czy mam wymieniać dalej? – Zakończyła śmiałym pytaniem retorycznym.

Co prawda, to prawda – popatrzyliśmy po sobie z Wiktorem i przyłączyliśmy się do braw spływających rzęsiście jak wiosenny deszcz na przewodniczącą zebrania.

 

Przekaż dalej
0Shares

  1. Brawo Wiktorze! Na pytanie ( niekoniecznie głupie ) należy zawsze odpowiedzieć kontr pytaniem, wtedy zadający je osobnik zbity z tropu zostanie sprowadzony ze szczytów dziennikarstwa na Ziemię a całą zabawę można zacząć od początku.
    Trochę się jednak Tobie dziwię. Osobiście z takim pytaniem spotkałem się już na pierwszym stopniu edukacji czyli w przedszkolu. Teraz pewnie pytają o coś innego?

  2. O, spectaculum miserum et acerbum!!! *) chciałoby się powiedzieć o tym co dzieje się współczesnymi czasy. Nie spodziewałem się, że coś takiego jak genderyzm zawita tam gdzie książki, czyli pod „strzechy”aby następnie skończyć w Bibliotekach. Gdyby ta składnica książek była prywatna ( ale to nieopłacalny interes ) to pół biedy, ale takich chyba nie ma. Powszechne są biblioteki publiczne – przynajmniej tak wynika z obsady dyskutantów w powyższym wpisie.- co za wspaniałe określenie: „ trzódka zagubionych współplemieńców bibliotecznych” Współczuję pani Kierowniczce. Takich jednostronnych deklaracji nie da się „ pokojowymi” metodami sprowadzić do powszechnie obowiązującej poprawności politycznej.
    Jest jednak na to rewelacyjne rozwiązanie: zamiast potępienia, aprobata i to podparta „naukowymi
    poglądami” wykutymi na nowo powstałych kierunkach uniwersyteckich. Ma to swoje ukryte zalety. Im więcej „ łajdactwa”, tym większa ingerencja a zarazem rozbudowa Władzy a o to chyba chodzi.
    Jest i trochę optymizmu w myśl zasady: ”Kruk Krukowi oka nie…” tak i „Łajdak” z „Łajdaczką”prędzej i lepiej się dogadają niż na przykład zwykły Człowiek z „Łajdakiem” czy „Łajdaczką”. Nastąpi wtedy globalne przeistoczenie i pojednanie a Ludzie będą : „O, terque, quaterque beati!!!!.
    Górą równouprawnienie we wszystkich POzycjach!!!
    *) O, przedstawienie nędzne i przykre!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *