Natręt. Opowiadanie kryminalne.
Mężczyzna siedział na samym dole krótkich, wysokich schodów prowadzących z ulicy Drobnej na ulicę Samarytańską, gdzie znajdował się przystanek autobusowy. Miał podniszczoną twarz i przekrwione oczy, jego włosy i broda były w nieładzie a czoło nad prawym okiem szpeciła świeża blizna. Twarz postarzał zarost niegolony od kilku dni. Na policzku poniżej widoczne były ślady drobnych … Dowiedz się więcej
Przekaż dalej