Bardzo lubię i cenię pana prezydenta Dudę. To zdjęcie, które zrobił sobie z rękami rozłożonymi na boki nad głowami kanclerz Merkel i prezydenta Macron jest fantastyczne. Znane jest już na całym świecie.
Pan prezydent potrafi być rubaszny a zarazem tak słodki. Wzrusza mnie do głębi, podobnie jak zapewne wzruszył tysiące ludzi za granicą. Rozłożone ramiona, otwarte dłonie i promienny uśmiech Pana Prezydenta to wyraz naszej polityki naprawy Unii Europejskiej. W miejsce organizacji zagubionej, rozpadającej się pod ciężarem Brexitu, terrorystów i uchodźców, promujemy obraz Unii podniesionej z kolan, promiennej, uśmiechniętej w objęciach otwartości, szczerości i miłości. Miłości bliźniego swego i siebie samego, wszechogarniającej, obejmującej ludność cywilną i wojskową, kościół, wszystkie kościoły i religie, dobre i gorsze połowy, kobiety i mężczyzn z wyjątkiem homoseksualistów i lesbijek oraz zwolenników in vitro, bo oni wciąż patrzą do tyłu albo co najwyżej na boki, zamiast prosto, w słońce i przed siebie.
Jak tylko uświadomiłem sobie to wszystko wstałem i ja z kolan, na które upadłem schodząc zbyt szybko z łóżka, wziąłem gorącą, oczyszczającą kąpiel, aby promienieć uśmiechem podobnie jak Pan Prezydent i krzyczeć słowa miłości ustami pełnymi sezamkowej słodyczy podobnie jak pani profesor Krystyna Pawłowicz, oby żyła wiecznie.
Przekaż dalej