Wiem już z grubsza, o co chodzi – rzucił sędzia dyskretnie wypluwając w chusteczkę drobiny pyłu unoszące się obficie w powietrzu . Teraz proszę mnie objaśnić co do rozkładu sił na polu walki. To znaczy, chciałem powiedzieć, na stadionie – Sędzia wahał się, czy użyć terminu czysto sportowego czy też skorzystać z realistycznego opisu tego, co roztaczało się przed jego oczami. Proszę także o krótką charakterystykę sytuacji wyjściowej. Muszę wiedzieć dokładnie, kto gra z kim. Oceniając nastroje na boisku bardziej stosowne byłoby powiedzieć, kto gra przeciwko komu. Zaledwie kilka dni temu wróciłem do kraju po pięcioletnim pobycie za oceanem, gdzie zajmowałem się tylko hokejem i sędziowaniem. A nie tym, co dzieje się w kraju – podsumował sędzia usprawiedliwiająco. Chciał jeszcze coś dodać, ale na równinie wybuchło głośne zamieszanie.
Niech pan od razu relacjonuje rozwój wydarzeń – rzucił krótko Szczerbatemu. Muszę śledzić akcję od początku. Ktoś kogoś przyciska do bandy lub wbija kij w żebra, to ja muszę to natychmiast widzieć. O ustawieniu zespołów i zawodników porozmawiamy później. A teraz, jako mój asystent, niech pan szybko wdrapie się na platformę – sędzia pochylił się głęboko i wyciągnął rękę w kierunku do Szczerbatego.
Rzucając rozkazy sędzia miał wrażenie, że znajduje się na hali sportowej w trakcie światowych mistrzostw hokeja na lodzie. Na wolnym powietrzu wobec ogromu przestrzeni poczuł się jak rasowy pies, który wyczuł krwawy trop zwierzyny i gotów jest dać z siebie wszystko. Oprócz sędziowania, sędzia uwielbiał polowania z psami. Kochał zwierzęta.
Nie dam się zagryźć – rzucił nonszalancko w twarz Szczerbatego, który zaskoczony niespodziewanym oświadczeniem szeroko otworzył oczy. Sędzia dojrzał w nich niepomierne zdumienie dziecka, w którym nowość doświadczenia łączyła się z podziwem dla nieograniczonych zdolności dorosłego człowieka.
Abo oni mnie zagryzą, albo ja ich. Wybieram to drugie! – Sędzia sprecyzował wcześniejszą wypowiedź. Nie krępował się ujawnić swoich najgłębszych myśli i dać upust wprost zwierzęcej determinacji. To, co widział i słyszał, czuł w trzewiach. To był sens jego życia. Czuł się jak dwudziestolatek, przed którym zaczęła rozbierać się ponętna dziewczyna budząc w nim nadzieję odkrycia tajemnicy życia.
Przekaż dalej