Kaczan odwrócił się tyłem do pomnika i przemówił. Pragnął, aby słyszano go wszędzie, także w miejscach oddalonych od punktu niezwykłego wydarzenia, mówił więc donośnym głosem. Jego niezwykłe oblicze zjednywało mu zwolenników; prawie nie otwierał ust jak nauczyciel angielskiego z dawnych lat, sączył słowa jak przez słomkę i utrzymywał na twarzy stan znieruchomienia przypominający paraliż. Przyciągało to uwagę słuchaczy i ułatwiało koncentrację na wypowiadanych przezeń słowach i ich treści. Jego głos był mocny, potrafił być także kąśliwy, jeśli chodzi o przeciwników politycznych, którzy w jego opinii nie mieli pojęcia o patriotyzmie, prawdzie i rządzeniu krajem. Słowa mówcy wywoływały monumentalne wrażenie jak dzieło, które stworzył kilkanaście minut wcześniej.
To jest pomnik, który powstał w wyniku naszej nieprzerwanej walki o lepszą ojczyznę. Jest on symbolem łączącym to miejsce z miejscami naszych patriotycznych pielgrzymek i demonstracji nocnych, tu w kraju i za granicą. Wszyscy niepodrabiani patrioci będą tutaj oddawać hołd naszemu bliskiemu zwycięstwu nad zakłamaniem i podłością rządzących.
Odpowiedział mu monstrualny, nieposkromiony krzyk radości Nowych Kreacjonistów, który w uszach przeciwników politycznych zabrzmiał jak zgrzyt żelaza po szkle. Pułapka, tak starannie przemyślana i zachowywana w najgłębszej tajemnicy, przyniosła im w rezultacie ujmę na honorze zamiast ofiary z przeciwnika.
Będą się teraz z nas nabijać, ile dusza zapragnie – wymamrotał prominentny Ewolucjonista i padł na kolana. Chwilę szeptał coś niewyraźnie do siebie lub do podłoża a potem zwymiotował. Poczuł obrzydzenie do własnej partii i jej przywódcy.
Tłumy uczestników rozgrywek przesuwały się przed pomnikiem równomiernie i majestatycznie na podobieństwo najedzonego węża. W jednej chwili pomnik stał się symbolem walki Nowych Kreacjonistów o należną im władzę, która z nieznanych względów przypadkowo znalazła się w rękach niewłaściwych ludzi. Komentowano jego oryginalność, genezę powstania i utrwalone wizerunki. Tak, jak zróżnicowana jest natura ludzka, tak różne były komentarze. Wypowiedzi w rodzaju „Aby coś takiego stworzyć, trzeba mieć łeb nie od parady! Toż to bracia syjamscy! Jacy oni są do siebie podobni?” albo „To najpiękniejszy dowód miłości człowieka do zwierzęcia od czasów Św. Franciszka z Asyżu”, były próbami degradowania lub podwyższania znaczenia pomnika.
Przekaż dalej
Cieszę się, Aniu, że czytasz moje blogi I wyrażasz swoją opinię. Każdy wpis czytelnika pogłębia moje zrozumienie sztuki pisarskiej. Jest odżywczy jak kromka świeżego chleba żytniego z miodem Manuka.
Interesujace porownania, bardzo pomagaja w ‘wizualizacji’ calego zjawiska.