Historia nienawiści Namiestnika Leona Krzepkiego-Kukuły do Ottara Nepomucena, byłego przywódcy Partii Liberalnej, była powszechnie znana. Wspomnienia dotyczące największego wroga snuły się po głowie Namiestnika niby duszący dym nad jesiennym rżyskiem. Były zdumiewająco świeże i intensywne wobec zdarzeń z odległej przecież przeszłości. Bolało go, że sprawca jego niepowodzeń i upokorzeń wciąż chodzi po ziemi. Uczucie wrogości tak bardzo męczyło Namiestnika, że poprosił swego spowiednika o wysłuchanie i zadanie pokuty. Efekt był nieoczekiwany.
– Synu, takiego typa możesz szczerze nienawidzić! Po tym, co od ciebie usłyszałem, sam go nienawidzę, choć jest to straszne. Nie myśl sobie, że my, duchowni, nie mamy serca w piersi czy uczuć! Ze złem trzeba walczyć! Dlatego cię rozgrzeszam. Nie proponuję ci żadnego pax vobiscum, ale życzę, aby wojna między wami zakończyła się twoją wygraną.
Namiestnik pamiętał w szczegółach wszystkie zdarzenia związane z Nepomucenem. Śnił mu się często, nękając go swoją obecnością. Czasem wydawało mu się, że pragnienie zemsty pojawiło się już w dniu pierwszego spotkania z Ottarem na podwórku, gdzie chłopcy grywali w kiczki. Byli sąsiadami. Leon był przekonany, że dobrze opanował sztukę tej gry, rówieśnicy go cenili, tymczasem przegrał i to dwa razy z rzędu z Rudym.
Od dnia objęcia władzy, Namiestnik nie szczędził czasu ani wysiłku na rejestrację, dokumentowanie, opisywanie i wycenę szkód wyrządzonych obywatelom Amnezji przez Rudego. Zatrudnił księgowego. Ważna była dokładność, dokumentacja i wyliczenie szkód, jakie spowodował Rudy budując bez opamiętania autostrady i koleje, naprawiając drogi polne, wznosząc wiadukty, budując wielkie lotniska, jakby miały lądować tam promy kosmiczne, i organizując boiska nadające się bardziej do handlu warzywami niż do uprawiania sportu. W końcu stworzył nawet ścieżki zdrowia przez bagna, gdzie oprócz pijanego diabła i nocnych oparów nie było niczego. Budował także tanie oczyszczalnie ścieków. Na to wspomnienie Ptachu odwrócił głowę i zacisnął palcami nozdrza. Dusiło go.
– Tfu! Co to był za smród! Co za pomysł, żeby coś takiego robić!
Na spotkaniach publicznych ludzie pytali Namiestnika:
– Po co on to wszystko robił? Po co komu ścieżki zdrowia przez bagna? Przecież to kosztowało majątek. Kto to wszystko będzie sprzątać i remontować?
Wszystko, co stworzył Rudy, w ocenie Namiestnika było anormalne. Cieszył się, że jego pogląd podzielają miliony obywateli, choć czasem jego oskarżenia brzmiały absurdalnie. To go umacniało, że jest na słusznej drodze. Przygotowywał się do walki. Sprawa musiała trafić do sądu. Należało liczyć się z możliwością długiego procesu. Ptachu wolałby wymierzyć sprawiedliwość Rudemu szybciej i po cichu, jeśli byłoby to możliwe, ale było to obciążone ryzykiem. Konsekwencje niepowodzenia mogły być poważne. Takie były realia. Wróg narodu nie był w ciemię bity. Wręcz przeciwnie, był kutym na cztery nogi specjalistą od malwersacji i manipulacji. Tak myślał o nim Ptachu. Również coraz więcej obywateli. Była to wojna, a nie bitwa. Potrzebna była strategia, sąd i wyrok.
– Ten rudy diabeł musi ponieść zasłużoną karę! – Powtarzał to sobie, aby nie osłabło w nim pragnienie doprowadzenia do osądzenia i ukarania złoczyńcy. We śnie widział Rudego w celi więziennej. Raz nawet, był to makabryczny sen, w celi tortur, jak darł z niego pasy i posypywał rany solą. To było tak straszne, że rano zwymiotował na samo wspomnienie.
Książki Michaela Tequili w księgarniach – najlepsze ceny https://tinyurl.com/y2r45ew5
Recenzje powieści Michael Tequila: „ Sędzia od Świętego Jerzego”: https://michaeltequila.com/?page_id=39
Recenzje opowiadań Michaela Tequila: „Niezwykła decyzja Abuelo Caduco”: https://michaeltequila.com/?page_id=1265
Opinie czytelników o zbiorze poezji Michael Tequila: „Klęczy cisza niezmącona” https://michaeltequila.com/?page_id=47
Przekaż dalej