Powieść “Cezarea”. Odc. 9: Przyziemie konsoliduje się i pokazuje siłę

Na wielkim spotkaniu zjednoczeniowym członkowie Przyziemia ocenili swoje położenie. Głos zabierali po kolei przedstawiciele głównych nurtów.

– Nasza praca ma podwójnie przyziemny charakter. Po pierwsze, pracujemy blisko ziemi, po drugie, nikt nas nie dostrzega. Dlatego jesteśmy Przyziemiem, a nie czymś bardziej wzniosłym. – W wypowiedziach była pogarda dla losu i bunt. Ta zawziętość ich nakręcała.

Zjednoczenie sił Przyziemia podziałało zaraźliwie na iobywateli Cezarei. Buntowały się kolejne grupy zawodowe i społeczne. Ludzie identyfikowali się z Przyziemiem, kiedy czuli, że ich praca jest niedoceniana przez władzę.

Niby masywna czarna dziura Przyziemie wchłaniało w siebie coraz więcej organizacji, firm i ludzi. Lista objęła wkrótce recykling i surowce wtórne, edukację ekologiczną, służby kanalizacyjne i zalesianie. Następne w kolejności były stacje epidemiologiczne, dostawcy wody źródlanej i mineralnej, oczyszczalnie mechaniczne i biologiczne, hodowcy grzybów ekologicznych, wysypiska śmieci importowanych i krajowych, strażacy a nawet służby meteorologiczne i ośrodki zarządzania kryzysowego. Ci ostatni przyszli na mityng poznawczy z transparentem „Jesteśmy z wami, bo nie chcemy, aby na głowę spadały wam nieszczęścia”.

Zaraz potem do ruchu przyłączyli się freeganie, zbierający nadającą się do spożycia żywność wyrzucaną bezmyślnie do śmietników oraz ludzie bezdomni, dla których ziemia była domem. Ostatnie dołączyły instytucje planowania przestrzennego, widzące w Przyziemiu szansę uporządkowania zabagnionych spraw środowiska. Niezadowolenie strajkujących wylewało się na społeczeństwo jak brudna woda z uszkodzonej balii.

*****

Rząd przyglądał się temu, co dzieje się w Przyziemiu, ale nie reagował. Namiestnik i Premier czekali, licząc na to, że ruch wygaśnie w sposób naturalny. Zawiedli się. Ruch nie tylko nie wygasł, ale skonsolidował się. Powstała Konfederacja Ludzi Przyziemia. Podjęto ważne ustalenia.

– Będziemy używać nazwy KLUP oraz identyfikować się jako Przyziemcy. To brzmi lepiej niż Przyziemni, którzy kojarzą się z ludźmi upodlonymi przez własną głupotę. W naszym przypadku chodzi o władzę, która nas ignoruje i nie docenia. Każdy z nas ma własną godność i chce ją nosić otwarcie na piersi a nie trzymać w ukryciu w kieszeni.

Wzrost siły Przyziemia wywołał wizję licznych zagrożeń: epidemii, zapchanej kanalizacji, gór śmieci, płonących wysypisk, powodzi i pożarów, brudu i smrodu, upadku edukacji ekologicznej, szczurów, ton żywności gnijącej na śmietnikach, lasów zaśmieconych do nieprzyzwoitości, plastiku unoszącego się na powierzchni jezior i oceanów, w końcu niedouczonej młodzieży i obywateli bez zaangażowania społecznego.

Najważniejszą sprawą stało się nauczenie społeczeństwa lepszego rozumienia rzeczywistości, nowego myślenia i szybkiego podejmowania kroków naprawczych. Pierwszym wyzwaniem była gospodarka śmieciami. Podjęto ważne decyzje, jak lepiej segregować i utylizować śmieci oraz jak przygotować młodzież do egzaminów z tematów związanych z działalnością Przyziemia.

– Będziemy walczyć o coś więcej niż podwyżki płac i poprawę warunków pracy. – Ta propozycja spotkała się z powszechna akceptacją.

Na transparentach pojawiły się hasła: 

– Uporządkujmy nasze życie. Precz z górami śmieci! Precz z dewastacją środowiska naturalnego! Na pohybel niewiedzy i głupocie! Najważniejsza jest ekologia i nauczanie, jak żyć. Żądamy głębokiej reformy edukacji.

*****

W nocy, pod Gabinetem Premiera Chudego, gdzie zbiegały się wszystkie nici niepokoju i żądań, pojawił się tłum milczących ludzi. Wszyscy byli ubrani na czarno, twarze były mroczne i nieprzeniknione.

Kiedy pojawił się opancerzony samochód premiera, demonstranci wyciągnęli w górę ręce z zaciśniętymi w pięść dłońmi ubranymi w czarne rękawiczki. Był tylko jeden transparent:

– Żądamy widzenia się z Namiestnikiem i Premierem.

Jeremi Chudy i jego świta poczuli zimne ciarki na plecach.

– O kurwa! To nie przelewki! – wyszeptał Premier do ochroniarza. – To kryzys państwa.

Przekaż dalej
0Shares

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *