Nadzieja. Gubernator stał przy oknie i patrzył na rzekę. Jej brzegi coraz bardziej przypominały dziką dżunglę. W dali widoczny był most pochodzący jeszcze z czasów kolonialnych. Rzeka imponowała swoją wielkością i niewzruszonością, od czasu Apokalipsy także nieobliczalnością. Zamknął oczy, aby … Czytaj dalej
Przekaż dalejPowieść. Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 187: Rząd państwowo-kościelny, oceny i perspektywy.
Odpowiedz