W Polsce trwa żywa dyskusja na temat zmian wieku emerytalnego. Czasem przestaje być żywa, a zaczyna być zażarta. Różne są postawy przeciwników zmian wieku emerytalnego. Wielu, o ile nie większość, kieruje się emocjami. Bywa, że niektórzy po drodze przypominają sobie o rozumie. To dobrze świadczy o ich pamięci. Dzień, kiedy więcej ludzi zacznie kierować sie rozumem a mniej emocjami należałoby ogłosić świętem narodowym. W chwili obecnej należałoby ogłosić żałobę. Rząd tego nie robi, więc ja to uczynię z poczucia obowiązku obywatelskiego. Ogłaszam żałobę emerytalną dla Polski na czas nieokreślony!
W większości rozwiniętych krajów wiek emerytalny wydłuża się. Ma to proste i niezbite uzasadnienie, dlaczego należy to zrobić także w Polsce. Posłużę się statystyką.
Przeciętne dalsze trwanie życia w Polsce (w latach) wg GUS
Rok |
Mężczyzna w wieku 60 lat |
Kobieta w wieku 60 lat |
1980 1990 2000 2010 |
15,8 15,3 16,7 18,2 |
19,4 20,0 21,5 23,5 |
Dodatkowo cytuję za Maciejem Ścisłowskim („Czy jesteśmy bezradni wobec starości?”): „Generacja obecnie żyjąca ma osiągnąć wiek: kobiety – 80,1, mężczyźni – 71,9 lat”.
Interpretacja jest prosta. Mężczyzna przechodzący na emeryturę dysponuje środkami emerytalnymi gromadzonymi przez 25 lat pracy, kobieta – 20 lat pracy. Ponieważ żyją oni coraz dłużej, ich utrzymanie na emeryturze kosztuje coraz więcej. Krótko mówiąc, gromadzą tyle samo pieniędzy (pracując 25 lat), emerytury otrzymują natomiast coraz dłużej. Przykładowo, mężczyźni – 2,4 roku dłużej (w roku 2010 w porównaniu z rokiem 1980), kobiety – 4,1 roku dłużej (w identycznym okresie). Chyba tylko kraje arabskie „siedzące” na ropie naftowej mogą sobie pozwolić na nieprzedłużanie wieku emerytalnego. Inne kraje są do tego zmuszone przez względy demograficzne.
W tej sytuacji sumienie karze mi rzucić bluźniercze hasło: Żyjesz dłużej, pracuj dłużej na swoją emeryturę!
Prawdopodobnie PiS wyśle mnie za to do piekła. Aby ułatwić im zadanie napiszę im komunikat po angielsku: Go to hell!
Mam nadzieję, że ujmę ich łagodną odpowiedzią: You are very kind, indeed. Thank you very much. Go to school!
Dyskusja będzie nadal jałowa, jeśli nie uzna się faktu wydłużania się przeciętnego okresu życia. Im dłużej będzie odkładać się reformę emerytalną, tym bardziej będzie ona bolesna.
PSL jest w koalicji rządowej. Oni chyba jeszcze nadal liczą na liczydłach. Mówię wam: Odeślijcie ich do szkoły powszechnej! Choćby i na wsi, gdzie są już komputery, aby poduczyli się trochę rachunków. Mam nadzieję, że czytać i pisać już umieją. Jeśli coś wiecie w tej sprawie, odpiszcie w komentarzu. Pocieszcie mnie.
Przekaż dalej
Już można się domyślać na co prawdopodobnie pójdą zaoszczędzone pieniądze z tytułu „Pracuj do Końca”. Rodzime „Bildy” podały, że w tym roku ZUS ma zamiar zakupić 46 szt.( słownie: czterdzieści sześć ) nowych pojazdów czterośladowych. ( W roku poprzednim zakupił ich tylko o 13-cie mniej, a ile zakupi w następnych latach? ). Według rzecznika prasowego tej szacownej Instytucji samochody te potrzebne będą do „transportu druków między drukarniami a poszczególnymi Oddziałami, oraz akt spraw między już tylko Oddziałami”. Druki i akta będą się miały lepiej niż kury w nowych hotelowo-podobnych kurnikach. Dziesięć samochodów osobowych w tym trzy typu „combi” mają być zaopatrzone w klimatyzację, czujniki parkowania, przyrządy do nawigacji, a moc nie może być mniejsza niż 120 koni mechanicznych. ( Ciekawe ile to będzie w przeliczeniu na inne zwierzęta ). Pozostałe auta to: 26 szt. furgonetek o udźwigu 0.6 tony, 8 szt. ciężarówek o dopuszczalnej ładowności 0,9 tony, oraz dwa busy co do których nie podano żadnych parametrów i wymogów technicznych. Koszt tych zakupów oszacowano na około 3 000 000 zł. Co wydaje się być nieco zaniżone, bo to tylko około 65 000 zł. za sztukę. Ale co to jest przy 3 000 000 000 zł. wydanych poprzednio na systemy informacyjne mające usprawnić obieg druków i dokumentów w Firmie. Te 3 000 000 złotych mógłbym ostatecznie przeboleć, gdyby nie fakt, że roczne utrzymanie takiej flotylli pojazdów mechanicznych wraz z ich ubezpieczeniem, eksploatacją, obsługą logistyczną wielokrotnie przekroczy tą kwotę. Choćby same tylko pensje kierowców licząc lekko 4 000 zł/brutto( ? ) miesięcznie daje 2 208 000 zł. rocznie. Wprawdzie część tych pieniędzy wróci do Firmy w postaci składek, ale ci ludzie też będą chcieli kiedyś przejść na emeryturę. Z ciekawości zerknąłem na datę gazety czy aby to nie z pierwszego kwietnia ale nie, wyraźnie pisało : piątek, 13 kwietnia. I jak tu nie być przesądnym.Taka data wystąpi w tym roku jeszcze tylko jeden raz.
Ruszyła telewizyjna kampania informująca o dobrodziejstwach przedłużenia wieku emerytalnego. Ten pouczający festiwal ma potrwać dwa tygodnie, a ja jeszcze mam przed oczami kolorowe obrazy poprzedniego, zachwalającego tz. „drugi filar”. Długo nie zapomnę czerstwych „staruszków” płci obojga drinkujących na plaży pod palmami w tropikach i tego co było potem. Pierwsza historyczna emerytura z tego źródła wyniosła 27 zł. i 50 gr, a Obywatelowi, który po trzech latach wpłacania na ten filar wysłał zapytanie ile to już uzbierało się na jego koncie, otrzymał krótką i zwięzłą odpowiedź, że w tej chwili to jeszcze nic ale w jego przypadku to rzecz normalna. I jak tu wierzyć temu, kto twierdzi, że polskość to nienormalność.
Uważałem do tej pory, że 100% to maksymalna wielkość pewnej wartości. Więcej to nawet Salomon nie naleje….Czy przekroczenie tego aż tysiąc razy to nie lekka przesada. Prima dies Aprilis
Głośny spór Tusk-Pawlak to „blef taktyczny”- często spotykane zjawisko wśród koalicjantów. Różniły ich w zasadzie mało istotne drobiazgi nie mające specjalnego znaczenia na całokształt sprawy. Efekt medialny był imponujący. Ciekawe kto dał się na to nabrać?
PSL to najbardziej zinformatyzowane ugrupowanie polityczne. Leader co raz to pokazuje się na szklanej wizji z najnowszymi gadżetami komputerowymi i widać, że umie z nich korzystać.
Zgadzam się w 100000% JK chciałby pracować krotko, żyć długo i emeryturę mieć wysoką – niestety takie populistyczne hasła jeszcze się przyjmują, nasze społeczenstwo jeszcze w całości nie dojrzało. Mam nadzieję, że to nastąpi w niedługim czasie.
Mamy wybór – albo dłużej pracować, dłużej żyć i mieć wieksze emerytury, albo krócej pracować, mieć mniej i umrzeć w nędzy