Ciężar spadł mi z serca. Mamy wreszcie mocną reprezentację w Unii. Nie przywiązuję do tego nadmiernej wagi, ponieważ 51 posłów polskich na ogólną ilość ponad 700 posłów w Parlamencie Europejskim to nie jest dużo. Ponadto obawiam się, że mogą oni ciągnąć polskie sprawy w różnym kierunku i wykonywać swoje obowiązki mając na uwadze bardziej politykę w kraju niż „sprawę polską” w Unii.
Pojęcie patriotyzmu wśród naszych posłów w parlamencie unijnym, ich ocena znaczenia Unii dla Polski oraz ich gotowość do współpracy to labirynt, który grozi zagubieniem i śmiercią głodową w ciemnościach. Na szczęście są tam posłowie PiS (miłośnicy pochodów z łuczywami) oraz poseł Korwin Mikke ( ze środkami wybuchowymi). Mam nadzieję, że zorganizują oni taką iluminację, że nikt się nie pogubi. Odłożyłem już 10 zł jako patriotyczny wkład na zakup biało-czerwonych cegieł na odbudowę Parlamentu Europejskiego i czekam na rozpoczęcie śledztwa w sprawie wysadzenia tej instytucji w powietrze przez najdzikszego z polskich kamikadze.
Pan Korwin Mikke jest teraz najlepszym aktorem i reżyserem teatralnym w parlamencie unijnym. Czekam na jego nowe inscenizacje i występy. To człowiek, który inspiruje, pobudza do twórczego myślenia. Odszedł Mrożek, przyszedł Mikke. Le Roi est mort, vive le Roi!
Przekaż dalej