Wakacje z przeżyciami

Wakacje nie sprzyjają pisaniu. Prawie oduczyłem się obsługi klawiatury komputera, co przejmuje mnie zgrozą. Korzyścią wypoczynku było jednak nasączenie oczu i duszy wrażeniami, bez których nie można nawet marzyć o pisaniu.

Miesiąc wakacji w Polsce poważnie naruszył moje rozumienie świata na odległość. Przed wyjazdem miałem wrażenie, że wiem, co się dzieje w Polsce. Było ono oparte na polskich dziennikach telewizyjnych (odbieranych przez Internet), polskich czasopismach online, rozmowach z ludźmi, którzy wrócili z kraju oraz na kontaktach telefonicznych i skype’owych.

Polska zaskoczyła mnie bardziej niż pozytywnie. W wielu miejscach i sprawach. A niemało podróżowałem: Warszawa, Puszcza Mariańska, Radziwiłłów (odrestaurowany historyczny dworzec kolejowy Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej), Skierniewice, Żyrardów, Zwierzyniec (siedziba Roztoczańskiego Parku Narodowego i międzynarodowego festiwalu filmowego), wieś Bagno nad rzeką Wieprz, gdzie pojawiły się od lat niewidziane tam pstrągi, Guciów, Zamość, Gdańsk, Gdynia i Sopot, Kraków, Tarnów oraz liczne miejscowości i miejsca w Bieszczadach włącznie z Soliną.

Starałem się sie zwiedzić i obejrzeć jak najwięcej. A było tego nie mało: wesele, ślub (z czarującą panną młodą i jej równie czarującą siostrą w charakterze świadka), podróż samochodem z Polski centralnej na Roztocze Lubelskie, zwiedzanie nowego stadionu i Targu Dominikańskiego w Gdańsku, kąpiel w Stawach Echo i hodowla koników polskich w Zwierzyńcu, wycieczki rowerowe w różnych miejscach, prywatne muzeum archeologiczne (ze szczątkami dinozaurów!) przy Zajeździe w Guciowie (Tutaj dygresja. Na tamtych terenach żyły dinozaury. Co ciekawe, ich żywe okazy z niemałym trudem wyhodował i wciąż utrzymuje PiS, za co im chwała. Będą one straszyć społeczeństwo w najbliższych wyborach parlamentarnych, aby przekonać do głosowania na partię najsilniej osadzoną w polskiej rzeczywistości archeologiczno-historycznej.), spacer nocą po historycznym Tarnowie, pobyt w przepięknym pensjonacie Harenda (właścicielami są Australijczycy Helen i Ted) w Czarnej w Bieszczadach, gdzie znajdują się stare nieczynne jak i czynne „kopalnie ropy naftowej”, w końcu ciekawa Galeria Barak w Czarnej Dolnej.

Nigdzie nie widziałem owej biedy czy ubóstwa, o której mówią polscy politycy i media, rzucały mi się natomiast w oczy duże i piękne domy, zwłaszcza na obszarach podmiejskich i wiejskich oraz liczne inwestycje prywatne i publiczne. Te ostatnie są hojnie finansowane z funduszy Unii Europejskiej. Niewiele osób w Polsce mówi o tym. Może dlatego, że w charakterze niektórych obdarowanych nie leży wspominanie dobrodziejstwa i długu wdzięczności, który należy się darczyńcom. Wzdłuż tras przejazdów widać co raz most lub wiadukt w budowie. Jednym słowem praca wre na całego. Słusznie jednak czynią ci, którzy narzekają na korki na drogach i rozkopy, ponieważ autostrady i mosty powinny być budowane tak, aby nie utrudniać życia zmotoryzowanym. Czyli niebudowane w ogóle. A może jednak budowane, ale inaczej? Ale jak?

Sprytnie zadałem kilka pytań. Inteligentne odpowiedzi mile widziane.

Przekaż dalej
0Shares

1 komentarz do “Wakacje z przeżyciami

  1. Super, że mogliśmy się spotkać. Szkoda, że tak krótko. Zapraszamy ponownie i mamy nadzieję, że kolejne wakacje w Polsce będą równie udane i dłuższe.

Skomentuj Ola i Grzegorz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *