Reguły gry. Opowiadanie “political fiction”. Odcinek 13: Krytyka władzy

No dobrze – sędzia zdecydował się zmienić temat, aby przerwać kolejną tyradę pomocnika.

A ci drudzy, ci, którzy są przy władzy. Co to za ludzie? Czy ich przywódca, Słabosilny zwany także Tasakiem, też trzyma ich za mordę? Pseudonim wskazywałby, że to może być ostry facet.

A skądże. On nie używa takich wyrazów jak morda! Może nawet i nie zna. Sam może go pan zobaczyć. To ten szczuplak z piłką w ręce, kapitan drużyny Ewolucjonistów. O, tam po lewej stronie…

Zaraz, zaraz. Ten w krótkich spodenkach w granatowe pasy?

Trafił pan. To premier Słabosilny. Pseudonim Tasak jak ulał pasuje do niego, ale tylko wtedy, kiedy facet się wkurzy. Bo tak to działa i mówi jakby miał na ustach aksamitne rękawiczki. Taki też ma głos i usposobienie. Kieruje Ewolucjonistami jak przyjazny naukowiec, który wierzy w wolny rynek oraz Wielkiego Brata Ruro. Jest jednak skuteczny, choć małomówny. Niestety, ma także swoje słabości, które Kaczan i jego ludzie bezlitośnie eksponują i wykorzystują na każdym kroku.

O, to ciekawe. Jakie to są słabości?

Ubóstwia budować i odnawiać. Wszystko, co mu wpadnie w ręce. Stadiony, boiska, mosty, przejazdy, drogi, autostrady, dworce kolejowe, dworce autobusowe, przedszkola, żłobki, ścieżki dla rowerzystów i dróżki w lasach.

To ludzie muszą go cenić – zawyrokował sędzia.

Nie tak bardzo. Bo i po co komu to wszystko? Koleją nikt już nie jeździ, po co więc ludziom piękne dworce. Podróżnych kulturalnych i wyrobionych artystycznie oczywiście to cieszy. Kiedy pociąg spóźnia się panu pięć godzin, ma pan czas delektować się cudownymi freskami na ścianach dworca, dokładniej przyjrzeć się historycznej płaskorzeźbie drzwi wejściowych, zrobić sobie kilka zdjęć studialnych na tle weneckich okien albo zanurzyć się duszą i ciałem w luksusowych wnętrzach pałacu dworcowego. Słabosilny jest jak Kazimierz Wielki, co zastał Polskę drewnianą, a zostawił murowaną. Ale wielu obywateli i tak go nie znosi. Za mało rozdaje pieniędzy. Ludzie lubią, jak premier ma gest. Mało ludzi zresztą go zna, bo w telewizji pokazuje się jak malowane jajko wielkanocne. Raz w roku.

Może jest nieśmiały? Choć to mało prawdopodobne u polityka. A może nie lubi zajmować innym czasu bajkami, które każdy premier ma do opowiedzenia. Stara się być umiarkowany i niepotrzebnie nie narzucać się społeczeństwu. A może jest bardzo zajęty i uważa, że są rzeczy ważniejsze niż występowanie w telewizji – uczenie spekulował Sędzia.

Bardzo ciekawe sugestie. Kłopot w tym, które z nich są prawdziwe – asystent popatrzył na szefa z uznaniem.

Nie, to chyba nie to – zawyrokował. Wielu ma mu za złe, że jest miękki wobec Kaczana jak jajko gotowane dwie minuty. On napada Premiera przy każdej okazji i jeździ mu po głowie nowymi oskarżeniami i krytyką. I nie ma znaczenia, czy rząd zrobił cos dobrze, czy źle. U Kaczana wszystko zawsze jest źle, jeśli chodzi o działania rządu, samorządów, prezydenta i innych organów państwowych. Rzeczywistość jawi mu się w słonecznych kolorach jak mieszkańcy wioski na zbiorowym zdjęciu nad rzeką Niger bezksiężycową nocą. I proszę sobie wyobrazić, panie Sędzio, że strategia „czarnej nocy” przynosi mu niezłe wyniki w sondażach poparcia społeczeństwa dla partii politycznych. A wie pan dlaczego?

Nie zastanawiałem się nad tym, więc nie będę ośmieszać się zgadywaniem. W polityce jak w sporcie, lepiej zapytać niż zgadywać.

Otóż… – przyciszonym głosem zaczął Szczerbaty. Rozejrzał się na boki, spojrzał na stadion, gdzie chwilowo nie działo się nic godnego uwagi, i pochylił konfidencjonalnie ku Sędziemu, aby wyszeptać: Otóż jego popierają ludzie wzruszająco prości, ubodzy, którzy winią rząd za swój niedostatek, zagubieni, którzy szukają zbawiciela w zasięgu ręki, niedouczeni, którzy wolą słuchać opowiadań niż poczytać gazetę, niepewni siebie, którzy szukają wsparcia przywódcy jak wulkan grzmiącego przekleństwami i rzucającego obietnicami, osoby wierzące w cuda, dziwy i katastrofy wywołane przez siły nieczyste ukryte w bombach lub w drzewach, a w końcu ludzie kryjący się w przeszłość, pomniki, pochodnie, symbole i historię.

Sędzia niewyraźnie pokiwał głową na znak zrozumienia bądź niepełnego zrozumienia drobiazgowej analizy. Powinien pan pisać książki, panie kolego, ma pan dar obserwacji oraz łatwo obraca pan językiem. Z uwagą pana wysłuchałem, ponieważ jest teraz spokój na stadionie i uznałem, że czas zrelaksować się w łagodnej jak letnia bryza atmosferze rozmowy o bliźnich. Zaskoczę pana i dodam coś od siebie na ten sam temat.

Słucham z najwyższą ciekawością! – wyrzucił z siebie Szczerbaty mile połechtany tytułem „panie kolego” oraz zaintrygowany tajemniczą obietnicą Sędziego. Patrzący z boku mogliby powiedzieć, że słuchacz wpił się wzrokiem w usta sędziowskiego majestatu, gdyby nie brzmiało to przesadnie i odrobinę brutalnie.

Otóż spotkałem niedawno młodego człowieka, który nazwał rząd złodziejami i łajdakami. Jaki jest powód pańskiej odrazy wobec rządu? – zapytałem. Każdemu rządowi obywatele zarzucają, że kradnie, oszukuje, rozrzuca pieniądze i jest skorumpowany. Nie znaczy to, że jest to prawdą w stu procentach. Procentowo miara nikczemności rządzących może być pokazana prawdopodobnie na palcach jednej ręki, no może dwóch, jeśli nie jest to osoba jednoręczna.

Myli się pan. Ja wiem swoje i dlatego nie płacę tym złodziejom podatków – energicznie zaprotestował młodzieniec opierając swe przekonania i odmowę płacenia podatków na mocnym argumencie „ja wiem swoje”.

Zapytałem go wtedy – kontynuował Sędzia – czy niepłacenie podatków nie jest przypadkiem atrakcyjnie ubraną formą złodziejstwa. Ten, który nie płci podatków, nie okrada rządu tylko państwo, budżet państwa, który lepiej czy gorzej zarządzany finansuje szkolnictwo, opiekę medyczną, naprawę i budowę dróg, administrację i policję. Z niego wypłaca się także zasiłki dla bezrobotnych.

No i co pan usłyszał w odpowiedzi? – niecierpliwie ponaglał asystent.

Nic. Po prostu nic. Miałem wrażenie, że młody człowiek przypomniał sobie nagle, że milczenie jest złotem.

Przekaż dalej
0Shares

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *