Powieść. Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 103: Przygotowania do audiencji

W niebie już wcześniej wydano dyspozycje. Wszystko było przygotowane. Zaproszenia rozesłane, stoły zastawione, orkiestra w komplecie. Ustalono, jakie utwory będą grane. Były to głównie marsze weselne, muzyka klasyczna. W wyborze kierowano się przede wszystkim tym, co lubi pisarz, serdecznie oczekiwany … Czytaj dalej

Przekaż dalej
10Shares

Powieść. Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 102: Spotkanie z Bogiem

Szybkość zdarzeń oszałamiała Isabelę. Niebo, które widziała i opisywała, nagle okazało się piekłem, gdzie nikt nie był w stanie się zestarzeć. – Możesz żyć w jednej miejscowości, na jednej ulicy, ba, w jednym domu miliony lat, będziesz mieć wszystkiego po … Czytaj dalej

Przekaż dalej
25Shares

Powieść. Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 101: Niebiańska historia Izabeli

– Co on robi w tej chwili? – Zadała sobie pytanie i natychmiast wyobraziła sobie Sefardiego, a zaraz potem zobaczyła na przyjęciu w niebie, jak Bóg go wita, nazywając go Czcigodnym Mistrzem. Zaczęła uderzać palcami w klawiaturę. Na początku pisanie … Czytaj dalej

Przekaż dalej
24Shares

Jubileusz. Setny odcinek powieści “Laboratorium szyfrowanych koni”

Drodzy Czytelnicy, To już setny odcinek mojej powieści „Laboratorium szyfrowanych koni” publikowany na stronie autorskiej. Korzystam z okazji, aby serdecznie podziękować Państwu za wytrwałość czytelniczą. „Laboratorium” to eksperyment literacki. Wiele osób skarży się na brak czasu. Wierzę, bo sam też … Czytaj dalej

Przekaż dalej
0Shares

Powieść. Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 100: Izabela w gabinecie

Wieczorem w gabinecie Sefardiego rozdzwoniły się zegary, najpierw budziki a zaraz potem zegary ścienne i stojące. Zaczęły punktualnie o godzinie osiemnastej, zsynchronizowane czasowo i skończyły kwadrans później. Ich głos słabł stopniowo, w końcu ustał, jakby zdecydowały się umilknąć na zawsze. … Czytaj dalej

Przekaż dalej
23Shares

Powieść. Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 99: Zamach

W trakcie przemówienia, dwie lub trzy minuty po jego rozpoczęciu, nastąpiło nieoczekiwane zdarzenie. Z samochodu wysiadło trzech mężczyzn w czarnych kombinezonach i kominiarkach na twarzy i zanim ktokolwiek zorientował się, co się dzieje, padły strzały z pistoletów maszynowych. Wybuchła ogromna … Czytaj dalej

Przekaż dalej
1Shares

Głowa. Dykteryjka abstrakcyjna z serii „Opowiadanie krótsze niż świst bata”.

Ludzie ją lubili. Wśród masy innych głów wyróżniała się wielkością i kolorem. Była celebrytką i miała różowe policzki. Pokazywała je chętnie obracając się raz w prawo, raz w lewo. Tego dnia miała ważne wystąpienie. Mówiła o żarówce. W nawale spraw … Czytaj dalej

Przekaż dalej
2Shares

Powieść. Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 98: Gubernator i klakierzy

Szczególną rolę na wiecach odgrywali klakierzy. Byli oni oczkiem w głowie gubernatora, źródłem jego przewagi nad konkurencją. Wśród najbliższych współpracowników gubernator nie wahał się nazywać ich awangardą wiecową, wyróżnioną kastą lub przyboczną gwardią. Była to tajemnica poliszynela, nie upowszechniająca się … Czytaj dalej

Przekaż dalej
1Shares

Powieść. Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 97: Szampan i wiec przedwyborczy

Tuż za bramą cmentarza, na wychodzącą na końcu rodzinę i przyjaciół zmarłego, czekało dwóch kelnerów w lokajskich strojach ze stolikiem, szampanem w lodzie i kieliszkami, zachęcając serdecznie do pocieszenia się trunkiem. Byli to aktorzy wynajęci przez Sefardiego Barokę. – To … Czytaj dalej

Przekaż dalej
0Shares

Powieść. Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 96: Kolory i zapachy

W powietrzu unosił się zapach kadzideł zmieszany ze słodką wonią perfum „Denni Cleri” rozpylanych przez młodzież z fanklubów Sefardiego Baroki oraz klubów młodych wynalazców. Zmęczona hałasem i nieoczekiwanymi wydarzeniami rodzina zmarłego kroczyła powoli za karawanem szeroką aleją cmentarza. Towarzyszyła im … Czytaj dalej

Przekaż dalej
13Shares

Powieść. Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 95: Konie, żałobnicy, transparenty i pieśni

Kondukt zbliżał się do cmentarza, kiedy konie po raz drugi poniosło. Było to już poza miastem, gdzie domów było mało, za to więcej zielonych pół, a za nimi w głębi pasmo mieszanego lasu. Spłoszył je brzęczący rój rozwścieczonych pszczół, które … Czytaj dalej

Przekaż dalej
26Shares

Powieść. Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 94: Kondukt pogrzebowy

Twarze żałobników drepczących za karawanami były nieprzeniknione. Wszyscy ubrani byli prawie identycznie, na czarno, spodnie mieli na sobie zarówno mężczyźni jak i kobiety. Z nielicznymi wyjątkami były to osoby w wieku od kilkunastu do czterdziestu pięciu lat, jakby nie istniały … Czytaj dalej

Przekaż dalej
4Shares

Niefrasobliwie o życiu niedzielnym. Groteska nie tak znowuż abstrakcyjna.

Ciepły wiosenny dzień jesienny rozchybotał mnie, rozhuśtał. Idąc zwyczajnie ulicą uniosłem się w powietrze, lewitowałem, patrzyłem z góry na wykopy, samochody, ludzi i zwierzęta. Doznałem niezwykłego uczucia lekkości, w piesiach mi grało utwory Mozarta, najpierw Marsz Turecki, który mnie wyprostował … Czytaj dalej

Przekaż dalej
3Shares

Powieść. Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 93: Uroczystości pożegnalne

Przysłonięcie stosu z tyłu ciemną materią sugerowało zapadnięcie nocy. Goście zebrali się w kaplicy, z której wcześniej usunięto ławki z oparciami, aby ustawić rzędy plastykowych krzeseł. Z podłogi zabrano materace na okres żałoby. Ubrany na biało szczupły bramin odczytał fragment … Czytaj dalej

Przekaż dalej
2Shares

W przeddzień. Rzecz o kopaniu. Groteska abstrakcyjna.

W przeddzień Wielkiej Niewiadomej obywatele chodzili po ulicach z palcami na ustach, patrzyli sobie w oczy i syczeli ostrzegawczo: „Szszsz!”, co znaczyło „Milcz!” oraz „Znam taką tajemnicę, że palce w butach stają dęba, ale nie mam prawa ci jej ujawnić”. … Czytaj dalej

Przekaż dalej
4Shares

Powieść. Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 92: Ceremonia pogrzebowa

Szczegóły ceremonii pogrzebowej ustalił osobiście Sefardi w testamencie. Anastazja myślała o nich nieprzerwanie. Była jedyną osobą znającą tajemnicę jego śmierci. Wszystko to brzmiało paradoksalnie. Sprawca wydarzenia był zarazem oprawcą i ofiarą. Tak było w istocie, ponieważ to on z własnej … Czytaj dalej

Przekaż dalej
2Shares

Upalny dzień powszechnej radości. Groteska abstrakcyjna z serii „Szyderstwem w dyktaturę”.

Dzień 19 października okazał się bardziej upalny niż piec kaflowy mroźną zimą. Iwana Iwanowicza spotkałem na torach tramwajowych. Zagadaliśmy się, w ostatnim momencie uskoczyliśmy przed tramwajem. Uniknęliśmy nieszczęścia. To był dobry znak. Wdaliśmy się w rozmowę. Entuzjazm rozsadzał nam piersi. … Czytaj dalej

Przekaż dalej
19Shares

Powieść. Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 91: Śmierć w sypialni

Anastazja przeraziła się. – Tego nie było w scenariuszu! – Wyszeptała zmartwiałymi ustami. Jej przerażenie nie było udawane. Nie grała już przypisanej roli, zachowywała się naturalnie. Na jej twarzy malowało się przerażenie, osiągając apogeum w momencie, kiedy ciało kochanka, bezsilne … Czytaj dalej

Przekaż dalej
2Shares

Powieść. Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 90: Tworzenie ideału kobiety. Umieranie.

Po doświadczeniach z rekonstrukcją Boga wedle swojej wizji, projektem niezbyt udanym, Sefardi postanowił stworzyć ideał kobiety. Zapisał się na warsztaty rzeźby postaci i charakterów. Nie musiał z nikim dyskutować swoich zamierzeń, wiedział, czego chce. Nie musiał, ale dyskutował, ponieważ inni … Czytaj dalej

Przekaż dalej
3Shares

Powieść. Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 89: Ideał kobiety widziany z okna

Kiedy znaleźli się na zewnątrz, otoczyło ich nagrzane, łagodne powietrze, niosące słony zapach oceanu. – Teraz zaprowadzę was na plażę dla nudystów, dobrze mi znaną. – Zapowiedział marynarz odrzucając ręcznik obwiązany wokół bioder i biorąc za rękę swoją towarzyszkę z … Czytaj dalej

Przekaż dalej
8Shares

Powieść. Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 88: Marynarz imieniem Napoleon

Szczęście nie opuszczało Sefardiego. Prowadząc samochód, zdał sobie sprawę, że coś stuka w silniku. Na początku nie było to oczywiste, ponieważ stukanie tonęło w rytmie żywej muzyki z radia, potem ignorował je w przekonaniu, że to wyboista droga wywołuje taki … Czytaj dalej

Przekaż dalej
16Shares

Powieść. Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 87: Pacjent ze szpitala Grandioso

W szpitalu Grandioso panował osobliwy zwyczaj. W bezpośrednich kontaktach między sobą młodzi lekarze i personel pomocniczy pracujący na zmianie dziennej używali kodu językowego. Duża sala operacyjna była dla nich salą operową, mniejsza – operetką, ciężką operację określali mianem rzeźni, lżejszą … Czytaj dalej

Przekaż dalej
2Shares

Powieść. Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 86: Erotyczny kankan z genialnym malarzem

Aktorki rytmicznie poruszały się po scenie. Kiedy na ich drodze pojawiła się mównica, zamiast usunąć ją z drogi, aby zrobić sobie więcej miejsca, odsunęły ją na bok. Obróciły się przodem do audytorium, wyrównały szereg i z niespotykaną energią zaczęły tańczyć … Czytaj dalej

Przekaż dalej
0Shares

Powieść. Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 85: Szaleństwa w szkole dramatu

W przebłysku opamiętania Sefardi zaczął uważniej obserwować wydarzenia na sali. Każdy epizod wydawał się mieć jakiś schemat. Istniała pewna sekwencja zdarzeń, której nie rozumiał, ale wyczuwał. Były to mini spektakle, składające się z trzech części. Najpierw ktoś anonimowy wykrzykiwał hasło, … Czytaj dalej

Przekaż dalej
3Shares

Życzenia z okazji piątku i obłędnej pogody (w kategoriach rozmiarów i kształtów)

Z okazji piątku, ostatniego dnia tygodnia pracy, i obłędnie pięknej pogody, serdecznie życzę: Tym, którzy niezdrowo trzęsą krajem – gwałtownego przyśpieszenia emerytalnego, Kochającym samotne zdjęcia przy biurku – ciasnych butów, aby zimą mogli bezpiecznie zjeżdżać na nartach, kiedy pogoda się zepsuje, … Czytaj dalej

Przekaż dalej
3Shares

Powieść. Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 84: Studenckie piekło teatralne

Sefardi usiłował zrozumieć posłanie ostatniego aktu teatralnego. Na sali musiało być więcej osób zaangażowanych przez reżyserkę, gdyż że wszystkich stron padały okrzyki poparcia dla delegata i jego partii. Studenci zadawali też pytania, przekrzykując się nawzajem. – Coś tu nie gra! … Czytaj dalej

Przekaż dalej
3Shares

Powieść. Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 83: Paw i Sefardi na scenie

Stojąc już przy mównicy Sefardi skupił się. Popatrzył na hasło wypisane wielkimi literami na transparencie umieszczonym przez dwóch studentów na ścianie auli: „Swobodne skojarzenia w sztuce pisarskiej i teatralnej”. Był to odważny pomysł, nawiązujący równocześnie do teatru, rozmowy towarzyskiej i … Czytaj dalej

Przekaż dalej
4Shares

O zezwierzęceniu, okularach i aparacie słuchowym (Z serii: Szyderstwem w satrapę)

Tę swawolną historyjkę opowiedział Iwanowi Iwanowiczowi pewien niedorozwinięty młodzieniec w opóźnionym średnim wieku, który po zrobieniu doktoratu z prawa został najpierw – ku swemu zaskoczeniu – awansowany na strasznego ważniaka, a potem, kiedy już wyszedł z więzienia za bunt przeciwko … Czytaj dalej

Przekaż dalej
3Shares

Michael Tequila: Gwarancja pisarska, reklamacje i przeprosiny

Ja, Michael Tequila, gwarantuję, że moje utwory literackie są przyzwoicie skomponowane i napisane. Jeśli Czytelnik nie jest zadowolony z książki, ma prawo złożyć reklamację i uzyskać przeprosiny autora. Czytelnik ma też prawo wyboru formuły reklamacji i przeprosin. Może też ustalić … Czytaj dalej

Przekaż dalej
17Shares

Powieść. Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 82: Escuela Superior del Drama

Zgodnie z prognozą pogody ranek był piękny. Mimo tego Sefardi czuł się nie najlepiej, był ospały, w dodatku z nieznanego powodu rozbolał go żołądek. Zaczął chodzić po pokoju. Kiedy stanął na balkonie od strony wschodniej budynku, promienie słońca otoczyły jego … Czytaj dalej

Przekaż dalej
6Shares

Powieść. Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 81: Perypetie z opuchlizną

Sefardi umocnił się w przeświadczeniu o zaangażowaniu Barrasa, kiedy ten zaczął rozpowszechniać pogłoskę, że uczulenie Sefardiego nasila się, kiedy źle myśli i mówi o osobach znanych i zasługujących na uznanie za swoją działalność społeczną lub polityczną. Ktoś zasugerował Sefardiemu, że … Czytaj dalej

Przekaż dalej
5Shares

Powieść. Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 80: Niezwykłe spotkania i puchnące wargi

Spotkanie z Tedem było planowane od dawna. Po latach niewidzenia Sefardi odwiedził swego serdecznego przyjaciela z lat dziecinnych. Mimo dojrzałości wiekowej, mężczyźni zachowali ciepło chłopięcych imion z dzieciństwa. Ted zwracał się do niego Eddy. Na spotkaniu Sefardi poznał żonę Teda, … Czytaj dalej

Przekaż dalej
4Shares

Powieść. Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 79: Kawiarnia Eliseo

Początek dnia nie był najlepszy. Z rana Sefardi wykonywał zazwyczaj sporo pracy. Tym razem porządkował zapiski, uzupełniał i poprawiał teksty, nie był jednak w stanie skoncentrować się w pełni. Po kilkunastu minutach poczuł ból w plecach. Patrząc na ociekające deszczem … Czytaj dalej

Przekaż dalej
7Shares

Powieść. Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 78: Rozmowy Sefardiego z Kanapą

Od pewnego czasu Sefardi rozmawiał z Kanapą podobnie jak ludzie rozmawiają z psem lub małym dzieckiem, które niewiele pojmuje. Zaczęło się to mniej więcej w połowie Planu Czterdziestu Dni. Mówił do niej, jakby była żywą osobą i mogła go zrozumieć. … Czytaj dalej

Przekaż dalej
10Shares

Powieść. Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 77: Baba z wiadrami

Zmagania z samym sobą tak zaabsorbowały Sefardiego, że nie zauważył, kiedy na drodze pojawiła się kobieta z wiadrami. Zahamował tak gwałtownie, że o mało co nie poleciał do przodu na zbity pysk. – Nie mogłaś mnie, babo, ostrzec choćby krzyknięciem, … Czytaj dalej

Przekaż dalej
3Shares

Powieść. Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 76: Wyprawa rowerowa i świnie

O czwartej czterdzieści pięć, razem z głosem kukułki wielkiego zegara ściennego, słońce wtargnęło do sypialni i poraziło promieniami Sefardiego, wyrywając go bezpardonowo ze snu. Mistrz nigdy nie wstawał tak wcześnie, tym razem uczynił wyjątek. – Teraz to już na pewno … Czytaj dalej

Przekaż dalej
0Shares

Ordery

Ktoś załomotał do drzwi. Wystraszyłem się. Był to Iwan Iwanowicz, niezwykle podekscytowany. Prawie krzyczał: – Telewizor mi się zepsuł, a tu za dziesięć minut wielka uroczystość. Brazylia na kolanach! Jesteśmy Mistrzami Świata w siatkówce! Wstaliśmy z kolan. I to w … Czytaj dalej

Przekaż dalej
2Shares

Powieść. Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 75: Transformacja wsi i mieszkańców

Dwa dni później na Placu Zgromadzeń Obywatelskich odbył się wielki festyn. Mieszkańcy wsi stawili się tłumnie, niektórzy przynieśli ze sobą sprzęt komputerowy, audiowizualny i telefoniczny w celu wymiany lub odsprzedaży. Zorganizowano pokazy sprzętu oraz konkursy wiedzy i umiejętności jego użytkowania. … Czytaj dalej

Przekaż dalej
0Shares

Powieść. Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 74: Burza w remizie strażackiej

Aluzja do burzliwej dyskusji parlamentarnej została przyjęta aplauzem. Słuchającym podobało się, że ksiądz mówił o wybrańcach narodu żartobliwie a nawet złośliwie. Konferansjer energicznym ruchem ręki przeciął rozgardiasz. – W Casi, latem w oknach, a zimą przed telewizorami, siedzą nasi bliźni, … Czytaj dalej

Przekaż dalej
1Shares

Powieść. Laboratorium szyfrowanych koni. Cz. 73: Burzliwe przemiany mieszkańców Casi

Wiec okazał się wielkim sukcesem. Pisały o nim lokalne media, prasa i blogerzy. Mieszkańcy wsi otworzyli się i podjęli poważną debatę. Sefardi postanowił pójść za ciosem. Wieczorem opracował plan dalszych działań i nadał mu nazwę „Strategii dynamicznego rozwoju społeczności Casi … Czytaj dalej

Przekaż dalej
2Shares